Gra co trzy dni, wygrywa co trzy dni. Jagiellonia lepsza od Widzewa [WIDEO]

Jagiellonia mogła podejść do tego starcia w bardzo dobrych humorach. W miniony czwartek podopieczni Adriana Siemieńca rozbili Cercle Brugge 3:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji.

Na początku rywalizacji w Łodzi "Jaga" próbowała stworzyć zagrożenie po rozegraniu rzutu wolnego. Kristoffer Hansen dograł w pole karne, gdzie spokojnie interweniował Rafał Gikiewicz. W kolejnej akcji Darko Czurlinow minął dwóch rywali. Marcel Krajewski ratował się faulem, zatrzymując Macedończyka. 20-latek obejrzał żółtą kartkę.

Widzew próbował szybko zareagować na utratę bramki. Sławomir Abramowicz nie dał się jednak zaskoczyć Jakubowi Łukowskiemu. Golkiper Jagiellonii sparował też piłkę po próbie Lubomira Tupty.

W 32. minucie Czurlinow oddał kąśliwy strzał, który sprawił spore problemy Gikiewiczowi. Bramkarz nerwowo odbił piłkę, Hansen ruszył do dobitki, ale został uprzedzony przez obrońców Widzewa.

Do przerwy "Jaga" prowadziła różnicą jednego trafienia. Na drugą połowę nie wyszedł Bartosz Mazurek, którego zmienił Jesus Imaz. W 57. minucie z ławki rezerwowej Widzewa podnieśli się Jakub Sypek, Fran Alvarez i Said Hamulić.

W 68. minucie Hamulić próbował zaskoczyć Abramowicza, ale został zablokowany. Następnie Pawłowski uderzył w mur z rzutu wolnego. W 82. minucie "Jaga" miała sporo szczęścia. Abramowicz odbił piłkę po strzale Nunesa, a po chwili Hamulić główkował w słupek. W 88. minucie gospodarze trafili w poprzeczkę.

W doliczonym czasie gry Gikiewicz ruszył jeszcze w pole karne rywali przy rzucie rożnym. Białostoczanie wyszli z kontrą, która nie zakończyła się sukcesem. Finalnie Jagiellonia wygrała 1:0 i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Traci jeden punkt do Rakowa Częstochowa i dwa oczka do liderującego Lecha Poznań.