Górnik Zabrze uratował się przed kompromitacją! Do 90. minuty przegrywał z osłabionym trzecioligowcem
Piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski byli o krok od sprawienia wielkiej sensacji w Fortuna Pucharze Polski. Do 90. minuty prowadzili z Górnikiem Zabrze 2:1, choć grali w dziesiątkę. Ostatecznie przegrali jednak całe spotkanie 2:3.
Już w sierpniu piłkarze z województwa świętokrzyskiego uporali się z rywalem z Ekstraklasy - wówczas wyższość KSZO musiała uznać Wisła Kraków. Wygraną nad Górnikiem Zabrze trzeba by uznać za jeszcze większą sensację.
Podopieczni Marcina Brosza zajmują bowiem pozycję wicelidera w najwyższej klasie rozgrywkowej i do tej pory prezentowali się naprawdę dobrze. Spotkanie w Ostrowcu Świętokrzyskim zaczęło się jednak dla nich fatalnie.
Już w trzeciej minucie wynik otworzył Wojciech Trochim. Piłkarz gospodarzy przymierzył zza pola karnego i dał KSZO prowadzenie. W pierwszej połowie mogli odpowiedzieć Alex Sobczyk i Alasana Manneh, lecz oba strzały bronił Paweł Lipiec.
W końcu golkiper musiał wyciągnąć piłkę z siatki, gdy w 39. minucie trafił Stefanos Evangelou. W drugiej połowie sytuacja zawodników z Ostrowca mocno się skomplikowała - Przemysław Dwórzyński wyleciał z boiska.
Zawodnicy KSZO mimo gry w dziesiątkę nie zamierzali się jednak poddawać. W 62. minucie bramkarza Górnika pokonał Konrad Zaklika i gospodarze raz jeszcze wyszli na prowadzenie. Przez długi czas wydawało się, że ten wynik utrzyma się do końca.
Tak było aż do 90. minuty. Wówczas do wyrównania doprowadził Przemysław Wiśniewski. Po chwili podłamanych tym faktem rywali dobił Manneh i ostatecznie to Górnik zwyciężył 3:2.