Górnik Zabrze. Szczerość Lukasa Podolskiego. "Komu bym kibicował w meczu Polska - Niemcy? To proste"

Lukas Podolski to były reprezentant Niemiec i mistrz świata z 2014 roku. Gdyby jednak PZPN odpowiednio wcześnie odezwał się do "Poldiego" za czasów jego gry w juniorach, to być może napastnik strzelałby gole właśnie z orzełkiem na piersi. Temat sympatii zawodnika Górnika Zabrze do obu drużyn narodowych został poruszony w jego wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

- Grałem w reprezentacji Niemiec, z nią odnosiłem sukcesy, tam się wychowałem. Czy teraz, tylko dlatego, że przestałem już występować w drużynie narodowej, że mieszkam w Polsce, mam mówić coś innego niż twierdziłem zawsze? Zmienić zdanie, bo rozmawiam z polską gazetą? A kiedy zadzwonią z niemieckiej, mówić odwrotnie? Ja taki nie jestem. Ludzie często w wywiadach lawirują, twierdzą to, co dla nich najwygodniejsze. Ja mówię prawdę - powiedział Podolski.

- Skoro tak, to proszę powiedzieć: w meczu Polska – Niemcy komu by pan kibicował? - zapytała prowadząca rozmowę Izabela Koprowiak.

- To proste: Niemcom. Tam nauczyłem się grać, w tej reprezentacji występowałem, od nich dostałem szansę, której nie otrzymałem od Polski – powołali mnie do kadr młodzieżowych. Zawsze powtarzam, że to Polska zaspała. Obudziła się dopiero, kiedy byłem już w kadrze Niemiec - podkreślił "Poldi".

Podolski stwierdził także, że nie czuje się dziś Polakiem czy Niemcem, a po prostu Lukasem Podolskim.

- Nie trzeba takich spraw nazywać, wybierać. Po co? Co by to zmieniło, jeśli zacząłbym składać jakieś deklaracje? Słowa nie zmienią charakteru, człowieka. Zawsze powtarzałem, że jestem Niemcem, ale też Polakiem, bo tutaj, na Górnym Śląsku się urodziłem, moja cała rodzina pochodzi właśnie z tego regionu. Wychowałem się niedaleko stadionu Górnika, tutaj nauczyłem się grać w piłkę, na ulicy. Nie mogę powiedzieć, że to nie miało znaczenia, każdy wie, jaka jest moja historia - podsumował.