Klęska Arsenalu! Gole w końcówce kompletnie pogrążyły "Kanonierów" [WIDEO]
Londyński Arsenal na zakończenie niedzielnych zmagań w Premier League przegrał 0:2 z Aston Villą. Do 84. minuty w Londynie był remis 0:0, ale końcówka należała do podopiecznych Unaia Emery'ego.
33. kolejka Premier League przyniosła pogrom, jeśli chodzi o kandydatów do tytułu. Najpierw sensacyjnej porażki doznał Liverpool, który musiał uznać wyższość Crystal Palace.
Później fotel lidera mógł objąć Arsenal. "Kanonierzy" w pierwszej części spotkania dominowali nad Aston Villą. Dobrych okazji nie wykorzystali między innymi Kai Havertz i Gabriel Jesus. Brazylijczyk trafił w boczną siatkę.
W 39. minucie goście byli bliscy wyjścia na prowadzenie. Ollie Watkins trafił wówczas w słupek. W odpowiedzi przed szansą stanął Trossard, lecz jego strzał znakomicie wybronił Emiliano Martinez.
W drugiej części spotkania to "The Villans" byli stroną dominującą. Niewiele brakowało, aby cudownego gola strzelił Tielemans. Po jego uderzeniu piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a później od słupka.
W końcówce Arsenal próbował atakować, ale nadział się na odpowiedź Aston Villi. W 84. minucie prowadzenie gościom dał Leon Bailey, który skorzystał z dośrodkowania Digne'a.
"Kanonierzy" rzucili się do ataku, ale zamiast wyrównać, nadziali się na zabójczą kontrę. Efektem była bramka Ollie'ego Watkinsa, która ostatecznie pogrążyła londyńczyków.
W efekcie Aston Villa wygrała w Londynie 2:0 i umocniła się na czwartym miejscu w tabeli. Arsenal jest drugi - traci dwa punkty do Manchesteru City, który znów stał się głównym kandydatem do mistrzostwa Anglii.