Gol w 101. minucie i gigantyczny chaos na murawie! Niecodzienne sceny w LE, powodem nieznany przepis [WIDEO]

Gol w 101. minucie i gigantyczny chaos na murawie! Niecodzienne sceny w LE, powodem nieznany przepis [WIDEO]
Screen z X
Francuskie Rennes w czwartek przegrało 2:3 z Villarrealem i spadło na drugie miejsce w tabeli grupy F Ligi Europy. W doliczonym czasie gry doszło do niecodziennych wydarzeń.
Oba kluby już przed pierwszym gwizdkiem arbitra były pewne awansu do fazy pucharowej. Stawką czwartkowego spotkania było pierwsze miejsce w grupie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Rennes potrzebowało co najmniej remisu, a Villarreal musiał wygrać. "Żółta Łódź Podwodna" trzykrotnie wychodziła we Francji na prowadzenie, ale gospodarze za każdym razem odpowiadali.
Po raz ostatni piłka w siatce zatrzepotała już w 101. minucie. Bramka Lorenza Assignona nie została uznana, choć początkowo wydawało się, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
W poprzeczkę z rzutu wolnego trafił wcześniej Enzo Le Fee. Później piłka trafiła do niego po raz drugi, a po drodze nie dotknął jej żaden z innych zawodników. Z tego powodu zarządzono rzut wolny pośredni. Całą sytuację możecie obejrzeć TUTAJ.
W myśl obowiązujących przepisów ten sam zawodnik nie może dotknąć piłki dwukrotnie przy tym samym stałym fragmencie gry, jeśli po drodze nie zrobi tego inny zawodnik. Piłkarze Rennes ruszyli z pretensjami do arbitra, ale sędzia podjął prawidłową decyzję.
- Ja też się tego właśnie nauczyłem. Znałem przepisy dotyczące rzutów karnych, nie wiedziałem, że obowiązują też w przypadku rzutów wolnych - przyznał na konferencji prasowej trener gospodarzy, Julien Stephan.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik15 Dec 2023 · 07:21
Źródło: własne/RMC Sport

Przeczytaj również