"Głupie słowa, to nieprawda". Frederiksen nie wytrzymał

"Głupie słowa, to nieprawda". Frederiksen nie wytrzymał
Pawel Jaskolka / pressfocus
Lech Poznań znajduje się w gorszej formie. Niels Frederiksen w zdecydowanych słowach skomentował dyspozycję swojego zespołu w programie "Liga+ Extra" na antenie stacji Canal+ Sport.
Lech rozpoczął drugą rundę od przekonującego zwycięstwa 4:1 nad Widzewem Łódź. W dwóch następnych kolejkach poznaniacy przegrali z Lechią Gdańsk i ostatnio z Rakowem Częstochowa.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Kolejorz" pozostaje liderem Ekstraklasy, ale ma tyle samo punktów, co druga Jagiellonia Białystok. W tej kolejce mistrzowie Polski wykonali swoje zadanie, wygrywając 3:0 z Motorem Lublin.
- Kiedy wygrywasz, może ci się wydawać, że wszystko jest dobrze i niczego nie możesz poprawić. Ale tak naprawdę za każdym razem przy zwycięstwie możesz znaleźć coś do poprawy. Tak samo przy każdej porażce można znaleźć pozytywy. Z Rakowem mieliśmy zbyt wiele problemów przy wyprowadzeniu piłki pod pressingiem rywala - powiedział Frederiksen w programie Liga+ Extra.
- To był topowy mecz, wielu zawodników zagrało na dobrym poziomie. Tudor grał bardzo dobrze, Mrozek, nasz bramkarz, też świetnie sobie radził. To było wyrównane spotkanie, ale powiedziałem już po meczu, że jeśli ktoś miał odnieść zwycięstwo, to Raków stworzył nieco więcej niż my - kontynuował trener na antenie Canal+ Sport.
Frederiksen wrócił też pamięcią do nieudanego występu z Lechią. Poznaniacy przegrali wówczas 0:1. Od 14. minuty musieli wówczas grać w osłabieniu z powodu czerwonej kartki Alexa Douglasa.
- W Gdańsku byliśmy chwiejni na początku meczu. Byliśmy trochę zaskoczeni wyższym pressingiem Lechii, nie spodziewaliśmy się tego, ale i tak powinniśmy stworzyć możliwości, aby wyjść z tej sytuacji. Czerwona kartka była decydująca pod kątem wyniku, nie sądzę, że przegralibyśmy ten mecz, grając 11 na 11. Spodziewałbym się, że bylibyśmy w stanie wyjść z tej sytuacji - zaznaczył szkoleniowiec.
Frederiksen został poproszony o skomentowanie opinii, które są wygłaszane na temat zadyszki Lecha. Nie brakuje głosów, że poznaniacy nieco "zachłysnęli się" zwycięstwem nad Widzewem, a trener w kolejnych meczach wprowadzał zbyt wiele zmian w składzie. Duńczyk temu zaprzecza.
- To głupie słowa, to nieprawda. Pojawiają się tendencje, żeby za mocno skupiać się na jednym meczu. Trzeba patrzeć na dłuższą perspektywę, na trendy, rozwój w sposobie gry. Pierwszy mecz z Widzewem był naszym dobrym występem. Spotkanie z Lechią było trudne, bo brakowało nam jednego zawodnika po czerwonej kartce. Ale nie zmienimy swojego stylu, nie panikujemy dlatego, że zaliczyliśmy kilka występów, w których czegoś nam brakowało. Wierzymy, że wrócimy do wygrywania. Co do składu, mieliśmy kontuzje, zawieszenia. Jeśli ktoś wypada, to stawiam na innego zawodnika. To normalne, naturalne - dodał.
Lech wróci do gry 23 lutego. Wtedy podejmie Zagłębie Lubin w 22. kolejce Ekstraklasy.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos16 Feb · 20:13
Źródło: Canal+ Sport

Przeczytaj również