Głośny powrót w polskiej piłce. Sędziowie dostaną szansę po aferze alkoholowej [NASZ NEWS]
Szykuje się głośny powrót do polskiej piłki. I mowa tutaj o gronie… sędziowskim. Szansę od PZPN-u dostaną Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski, arbitrzy zawieszeni za aferę alkoholową z początku sierpnia 2024 roku. Obaj polecą w styczniu na zgrupowanie sędziów w Turcji.
Obóz sędziowski rozpocznie się 14, a zakończy 25 stycznia, będzie miał on miejsce w hotelu Titanic Deluxe Lara. To tradycja przy każdej zimowej przerwie rozgrywkowej. Tak jak od lat Turcja dominuje wśród kierunków klubów Ekstraklasy, a coraz częściej też pierwszej ligi, tak samo jest z arbitrami, którzy przygotowują się tam nie tylko pod względem fizycznym, a też przechodzą przez kolejne szkolenia i dowiadują się o aktualizacjach w interpretacji przepisów gry.
Co oznacza wylot Frankowskiego i Musiała na zgrupowanie sędziów do Turcji? Przez ostatnie miesiące obaj odpokutowywali za wykroczenie z Lublina, a teraz dostaną szansę na zmazanie plamy. Na start w planach jest przywracanie ich do meczów pierwszej oraz drugiej ligi, na początku nie ma mowy o Ekstraklasie.
Wspomnianą plamą jest noc przed spotkaniem Dynamo Kijów - Glasgow Rangers w eliminacjach Ligi Mistrzów, na który Polacy byli wyznaczeni w roli arbitrów VAR. Lublin okazał się dla nich atrakcyjny i wyszli z hotelu na zakrapiany spacer.
Nocna eskapada jest pamiętana głównie ze spaceru po Lublinie ze znakiem drogowym. Środowisko było podzielone a propos tego w jakim stopniu należy ich ukarać. Jako autor tego tekstu - osobiście mówiłem, że merytoryczne umiejętności są ważniejsze od jednego błędu, wybryku, po którym Musiał i Frankowski posypiali głowę popiołem. Jednak kara była odczuwalna. Choć zaczęło się - mogło się wydawać - delikatnie:
- Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej, po zapoznaniu się z wyjaśnieniami dwóch sędziów piłkarskich Ekstraklasy, którzy mieli prowadzić mecz piłkarski eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów oraz Rangers FC, w sprawie ich chuligańskiego zachowania, postanowił – na zasadzie Art. 129 pkt f) Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN – zastosować wobec nich środek zapobiegawczy w postaci zakazu prowadzenia zawodów piłkarskich organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej oraz Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej, ze skutkiem natychmiastowym na okres 90 dni - przeczytaliśmy w pierwszym komunikacie PZPN.
Jednak ostatecznie padła decyzja o zdyskwalifikowaniu obu na rok, ale wyrok był częściowo zawieszony. Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej uznała, że najwcześniej będą mogli wrócić do sędziowania po pięciu miesiącach z zaznaczeniem, że zawieszenie dalszego okresu kary będzie jednoznaczne z nienaganną postawą przez kolejne dwa lata. Na Frankowskiego i Musiała nałożono także karę finansową - po 25 tysięcy złotych na głowę. Ponadto zostali wykluczeni przez UEFA z udziału w meczach europejskich pucharów - ta kara ma termin do czerwca 2025 roku.
Przez ostatnie miesiące Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski musieli zachować cierpliwość i udowodnić PZPN-owi, że są gotowi na dostanie szansy na rehabilitację. Dojdzie do tego już od początku 2025 roku. Dla poziomu polskiego sędziowania to dobrze, bo trudno podejrzewać, że pokuszą się ponownie na coś głupiego poza boiskiem, a arbitrzy z Krakowa i Torunia należeli do krajowej elity i mają doświadczenie międzynarodowe.
Natomiast w bieżącym sezonie Ekstraklasy widzieliśmy nadspodziewanie dużo kontrowersji i błędów popełnionych przez zespoły sędziowskie, więc liczymy, że od nowego roku po meczach ligowych o sędziach zrobi się zdecydowanie ciszej, co będzie świadczyło wyłącznie o jakości wypełnianej przez nich pracy.