Glik: W październiku będzie się palić na murawie. Szanse są równe

W październiku reprezentacja Polski rozegra dwa ostatnie mecze eliminacji do Mundialu 2018. W wywiadzie, udzielonym "Przeglądowi Sportowemu", Kamil Glik wypowiedział się na temat m.in. szans Polaków na grę w turnieju w Rosji.
- Mamy blisko i daleko. Brakuje czterech punktów w dwóch meczach. Niby niewiele, a... dużo. W październiku będzie się palić na murawie - zapowiedział stoper. - Szansę ma Polska, Dania i Czarnogóra. Jedna z tych reprezentacji nie zagra nawet w barażach. Szanse oceniam na 33,3 procent.
- Nam, ze względu na liczbę punktów i miejsce w tabeli, daję 33,4 proc. - dodał.
Zawodnik AS Monaco odniósł się także do kwestii straconych przez Polskę bramek. Nasza reprezentacja w tych eliminacjach pozwoliła sobie wbić już 11 bramek.
- Z tego rozliczani są obrońcy, a przecież sporo goli traciliśmy np. po stałych fragmentach. Nie za wszystkie bramki wina spada na zawodników z defensywy - powiedział Glik. - Krytykę przyjmuję na klatę, ale mówienie, że to wina wyłącznie Glika i Pazdana to uproszczenie.
- Podobnie jest z golami strzelonymi – podsumował. - Trafia głównie Robert, ale na to pracuje dziesięciu innych zawodników - podsumował.