Glasgow dziś nie zaśnie! Celtic popsuł debiut Slovana w LM [WIDEO]

Glasgow dziś nie zaśnie! Celtic popsuł debiut Slovana w LM [WIDEO]
Screen/X
Nie tak miał wyglądać debiut Slovana Bratysława w Lidze Mistrzów. Słowacki klub przegrał z Celtikiem (1:5). Na otarcie łez została im pięknej urody bramka. Golkiper Szkotów nie miał nic do powiedzenia.
Kibice Slovana Bratysława w końcu doczekali się występu ich zespołu w Lidze Mistrzów. O meczu z Celtikiem będą jednak chcieli jak najszybciej zapomnieć. Szkoci od początku byli stroną dominującą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zaraz po rozpoczęciu spotkania jego wynik mógł otworzyć Daizen Maeda. Jego strzał przeleciał jednak nad poprzeczką. Kilka chwil później uderzenie Japończyka zostało zaś zatrzymane przez Dominika Takaca.
W 17. minucie bramkarz Slovana nie miał już nic do powiedzenia. Liam Scales wykorzystał rzut rożny dla Celticu i zdobył bramkę na 1:0.
Jeszcze przed przerwą mistrz Szkocji mógł podwyższyć rezultat tego pojedynku. Dogodnej sytuacji na gola nie sfinalizował jednak Kyogo Furuhashi.
Na kwadrans przed końcem pierwszej części meczu doszło do spornej sytuacji w polu karnym gospodarzy. Piłkarz Celticu, Liam Scales, zagrał piłkę ręką. Szybka interwencja VAR-u rozwiała wszelkie wątpliwości. Sędzia prowadzący to starcie nie zdecydował się podyktować "jedenastki".
Zaraz po rozpoczęciu drugiej części meczu Furuhashi zrehabilitował się za pomyłkę z pierwszej odsłony. Japończyk doskonale odnalazł się w polu karnym, uciekł spod krycia rywali i podwyższył na 2:0.
W 55. minucie Celtic prowadził już wynikiem 3:0. Bramkarza rywali pokonał Engels, który tym razem trafił do siatki z rzutu karnego.
Wysokie prowadzenie gospodarzy nie zniechęciło Slovana do dalszej walki. Zaraz po trafieniu dla ekipy z Glasgow odpowiedzieli goście z Bratysławy. Pięknym uderzeniem popisał się Kevin Wimmer. Strzał Austriaka wylądował w okolicach okienka bramki.
Pójście na wymianę nie ciosów nie wyszło na dobre dla mistrza Słowacji. W 70. minucie na 4:0 dla Celticu podwyższył bowiem Maeda. Nie był to jednak koniec strzeleckich popisów gospodarzy. W samej końcówce na 5:1 trafił Adam Idah, który ustalił wynik meczu.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 18 Sep · 22:49
Źródło: własne

Przeczytaj również