Genialne widowisko. Turcy górą po pasjonującym boju [WIDEO]

Turcja od samego początku wrzuciła rywali na karuzelę. W 10. minucie naprawdę dobry strzał posłał Ayhan, ale jego uderzenie trafiło jedynie w słupek. Niedługo później odpowiedzieć próbował Mekwabiszwili.

W 25. minucie napór ze strony Turków przyniósł efekt. Do odbitej piłki dopadł Muldur i sieknął w samo okienko. To był wspaniały gol.

Dwie minuty później wydawało się, że wynik zostanie podwyższony. Bramka zdobyta przez Yildiza nie została jednak uznana, zawodnika Juventusu złapano na niewielkim spalonym.

Zamiast kolejnego gola dla Turcji mieliśmy więc odżycie Gruzji. W 32. minucie bardzo dobrze w polu karnym rywali zachował się Mikautadze. Napastnik oddał mocny strzał, z którym nie poradził sobie zaskoczony Gunok.

Po zmianie stron emocje nie odpuszczały. Z rzutu wolnego spróbował Calhanoglu, natomiast Guler zdobył najładniejszą bramkę na EURO 2024. Zawodnik Realu Madryt otrzymał podanie przed "szesnastką", a następnie idealnie huknął. O szczegółach pisaliśmy już TUTAJ.

Po tym trafieniu Gruzini przeszli do ofensywy, ale mieli spore problemy ze stworzeniem korzystnej sytuacji. Zawodził Kwaracchelia, który regularnie dryblował, ale bał się uderzyć. Jakby tego było mało, swoją okazję zmarnował Koczoraszwili, trafił w poprzeczkę.

W samej końcówce Turcy mogli strzelić trzeciego gola. Świetnie głową uderzył Yazici, ale znakomitą paradą popisał się Mamardaszwili. W doliczonym czasie gry Turcy ostatecznie zrobili swoje, gdyż po kontrze podwyższył Akturkoglu, który uderzył na pustą bramkę po ofensywnym wyjściu golkipera Gruzji.