"Gdybym go dorwał, to bym mu głowę urwał". Marek Koźmiński zaatakował reprezentanta Polski

Marek Koźmiński nie przebierał w słowach oceniając postawę polskich piłkarzy w meczu z Mołdawią. Dostało się zwłaszcza jednemu z liderów kadry.
Kompromitacja biało-czerwonych w eliminacjach Euro 2024 wstrząsnęła piłkarskim środowiskiem. Kadra po kiepskim początku może mieć problem, by awansować do mistrzostw.
Po klęsce z Mołdawią (2:3) wielu ekspertów podkreślało niedostatki mentalne reprezentacji. Zdaniem Koźmińskiego problemem są też umiejętności.
- Powtarzam któryś raz kolei przykre zdanie: jesteśmy słabsi niż dwa lata temu, słabsi niż cztery i sześć lat temu, a za rok być może będziemy jeszcze słabsi. Zaczęła się pewna zmiana pokoleniowa, której trener – być może słusznie – dokonuje. Dla mnie jednak – zbyt głęboka. Glika bym trzymał w tej drużynie. Powiedziałbym mu: „Będę z ciebie korzystać rzadko, ale jesteś mi niezbędny w szatni jako fighter” - stwierdził Koźmiński w rozmowie z "Super Expressem".
Były wiceprezes PZPN wypowiedział się gorzko na temat kilku uczestników meczu z Mołdawią. Szczególnie dostało się Piotrowi Zielińskiemu.
Piłkarz Napoli popełnił olbrzymi błąd przy pierwszym golu dla Mołdawii. Po meczu złożył samokrytykę podczas telewizyjnego wywiadu.
- Zakochany jestem w nim, w jego umiejętnościach. Ale w Kiszyniowie tak mnie denerwował, że gdybym go wtedy dorwał, to bym mu głowę urwał. On nawet nie przeszedł obok meczu, on się obok niego prześlizgnął. Ja tego nie akceptuję - wypalił były reprezentant Polski.