"Nie wyszło najlepiej". Świderski zamknął temat cieszynki [WIDEO]

Świderski wraz z Jakubem Moderem po obu golach nadstawili uszu w kierunku trybun. Wiele osób odebrało to jako odpowiedź na krytykę kadry po meczu z Litwą, ale zamysł Świderskiego był zupełnie inny.

- Nie wiem, co tutaj wyjaśniać, bo tę cieszynkę robiłem już od dwóch lat. W kadrze nie miałem okazji jej zrobić, ale w kadrze za często nie strzelałem. Jak zdobyłem bramkę z Turcją, to skręciłem kostkę, więc wybrałem bezpieczniejszą opcję - powiedział Świderski.

- Nie miałem pomysłu, aby wracać do mojej cieszynki, bo po transferze do Grecji też jej na razie nie robiłem. Ale nie ukrywam, że lubię to i jak zrobiliśmy to pierwszy raz w Charlotte, to bardzo mi się to spodobało i cały czas to robiłem - dodał.

Napastnik Panathinaikosu w rozmowie z Kanałem Sportowym zapewnił, że nie miał na myśli niczego złego. Decyzję podjął w ułamku sekundy i dopiero później zdał sobie sprawę z tego, jak został odebrany jego gest.

- Jak pomyślałem o tym po meczu, to rzeczywiście ktoś, kto nie oglądał moich meczów w Charlotte czy Hellasie, to mógł sobie coś o tym pomyśleć. Strzeliłem gola, ale nie miałem w zamiarze niczego złego. To był ułamek sekundy - podkreślił.

- Później to ruszyło lawinowo w internecie, że mogłem mieć takie intencje, ale absolutnie tak nie było. Koniec końców nie wyszło najlepiej, ale kurczę, nie zrobiłem tego pierwszy raz. Gdybym chciał kogoś uciszać, zrobiłbym to w inny sposób - zakończył.