"Gdyby nie wojna, pracowałby teraz w Rosji". Mariusz Piekarski zabrał głos ws. przyszłości Michniewicza
Czesław Michniewicz pozostaje bez pracy od czasu rozstania z reprezentacją Polski. Jego były agent, Mariusz Piekarski, w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale "Po Gwizdku" nie ukrywa, że szkoleniowcem zainteresowane były kluby z Rosji.
Były selekcjoner reprezentacji Polski w ostatnim czasie łączony był między innymi z Aberdeen, Dynamem Kijów, a nawet jednym z klubów z Arabii Saudyjskiej. Na razie wciąż pozostaje jednak na bezrobociu.
Michniewicz przez wiele lat współpracował z Mariuszem Piekarskim, który reprezentował jego interesy. Umowa między tą dwójką wygasła, ale agent nadal może pomóc szkoleniowcowi.
- Nam się kończyła umowa, a ja myślałem, że on przedłuży kontrakt z PZPN-em. Skończyło się inaczej, ale my jesteśmy przyjaciółmi. Jeśli znajdę mu klub i on się zgodzi, to tam pójdzie - powiedział Piekarski.
- To jest współpraca przyjacielska i nie muszę na tym nic zarobić. Przy okazji parafowania umów z Legią czy reprezentacją Polski zarobiłem równe zero - podkreślił agent.
W rozmowie z Sebastianem Staszewskim z kanału "Po Gwizdku" Piekarski nie ukrywał, że Michniewicz mógł pracować w Rosji. Jest przekonany, że gdyby nie wojna na Ukrainie, to właśnie tak by się stało.
- Gdyby nie wojna, to Czesław Michniewicz pracowałby teraz w Rosji. W momencie, gdy stracił pracę w Legii Warszawa, to było nim duże zainteresowanie. Patrząc na ruchy w Rosji, to dostałby wtedy na sto procent w tym kraju - zakończył.