Gdańsk reaguje na tekst o właścicielu Lechii. Będzie wniosek do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju
Miasto Gdańsk zareagowało na informacje o niepokojących powiązaniach nowego właściciela Lechii. Rzecznik prasowy prezydent Aleksandry Dulkiewicz zapowiedział stanowcze działania.
Latem Lechię przejął fundusz inwestycyjny MADA Global, który jest reprezentowany przez Paulo Urfera. Szwajcarski biznesmen został szefem klubu.
Portal "Wirtualna Polska" prześwietlił powiązania Urfera. Z artykułu przygotowanego przez Szymona Jadczaka wynika, że biznesmen pomagał ukryć majątek prorosyjskiego oligarchy z Ukrainy Jurija Iwaniuszczenki. Ma też powiązania z prawnikiem Ralphem Isenggerem, który bronił rosyjskich mafiozów.
Klub zbył zarzuty w krótkim oświadczeniu. Stwierdził, że celem artykułu było nadszarpnięcie reputacji Lechii. Komunikat w całości przytaczamy TUTAJ.
Zdecydowanie bardziej stanowczo zareagowało miasto Gdańsk. W jego oświadczeniu pojawiła się zapowiedź wniosku o zbadanie sprawy przez służby państwowe.
- Wykazując zaniepokojenie treścią artykułu, który ukazał się w portalu Wirtualna Polska, odnośnie podmiotu będącego nowym właścicielem Lechii Gdańsk oraz osoby nowego prezesa Klubu wskazujemy, że miasto Gdańsk nie uczestniczyło w procesie sprzedaży klubu. Jedyną materią, z którą zwracali się do miasta potencjalni nabywcy klubu była kontynuacja wsparcia miasta dla gdańskiego klubu w ramach umowy promocyjnej. Transakcja sprzedaży odbywała się bez udziału przedstawicieli Miasta - przekazał Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
- Miasto Gdańsk zwróci się do władz klubu z żądaniem wyjaśnień i pilnym odniesieniem się do problematyki poruszanej w artykule redaktora Szymona Jadczaka. Jednocześnie prezydent Gdańska zwróci się z tą sprawą do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa - dodał.