Gareth Bale uratował Walię przed porażką z USA! Były gwiazdor Realu z golem w mundialowym debiucie [WIDEO]
Reprezentacja USA w ostatnim z poniedziałkowych meczów mundialu w Katarze zremisowała 1:1 z Walią. Na bramkę Timothy'ego Weaha w końcówce spotkania odpowiedział Gareth Bale.
Dla obu drużyn to starcie mogło być kluczowym w kontekście walki o awans do 1/8 finału. Zdecydowanymi faworytami grupy B są bowiem Anglicy, którzy we wtorkowe popołudnie rozbili 6:2 reprezentację Iranu.
Początek spotkania należał do Amerykanów. W 10. minucie zapanowało ogromne zamieszanie w polu karnym Walijczyków. Własnego bramkarza omal nie pokonał Rodon, a Sargent z bliska uderzył tuż obok słupka.
USA napierało, a ataki "Jankesów" przyniosły efekt w 36. minucie. Wówczas byliśmy świadkami ładnej zespołowej akcji, po której Christian Pulisic zagrał prostopadle do Timothy'ego Weaha, a ten ostatni nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Na przerwę Amerykanie schodzili więc przy jednobramkowym prowadzeniu, lecz od początku drugiej części spotkania do ataku ruszyli Walijczycy. Piłkarze z Europy robili wszystko, co w ich mocy, aby odwrócić wynik spotkania.
Przez długi czas nie przynosiło to jednak efektu. Kolejne strzały albo były blokowane, albo znakomicie interweniował Turner, który zatrzymał strzał Daviesa. W 65. minucie tuż nad bramką główkował natomiast Moore.
Kwadrans później w polu karnym piłkę dostał Bale i był faulowany przez Zimmermana. Amerykanin trafił co prawda także w piłkę, ale jednocześnie niewątpliwie spowodował upadek rywala.
Do "jedenastki" podszedł rzecz jasna sam poszkodowany i nie dał Turnerowi szans, uderzając mocno i tuż przy słupku. Walijczycy starali się jeszcze wywalczyć komplet punktów, lecz Johnson z ostrego kąta trafił w bramkarza.
Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami i walka o drugie miejsce w grupie B wydaje się otwarta. Kolejne mecze zaplanowano na piątek. Wówczas Walia zmierzy się z Iranem, a USA z Anglią.