Gabriel Slonina nie wierzył w transfer do Chelsea. "Gdy zadzwonił Cech, to myślałem, że to oszustwo"
Gabriel Slonina opowiedział o swoim transferze do Chelsea. Amerykanin nie dowierzał, że angielski klub chce go pozyskać.
Slonina formalnie jest już piłkarzem Chelsea, z którą związał się do połowy 2028 roku. Przez najbliższe miesiące pozostanie jednak w swoim dotychczasowym klubie, czyli Chicago Fire. Jest do niego wypożyczony.
- Przyjaciele od zawsze podsyłali mi screeny z internetowych plotek, w których moje nazwisko pojawiało się kontekście wielkich klubów. Przejście dla Chelsea wciąż jest dla mnie trochę dziwne. To jeden z największych klubów. Nieprawdopodobne od czego zacząłem, by dojść do tego miejsca - stwierdził Slonina.
Niedoszły reprezentant Polski przyznał, że nie dowierzał w zainteresowanie ze strony Chelsea. Podejrzewał nawet, że stał się ofiarą żartu.
- Gdy Petr Cech do mnie zadzwonił, to myślałem, że to oszustwo. Musiałem się upewnić, że to naprawdę on. Na szczęście nie odłożyłem słuchawki - przyznał Slonina.
- Nie mogłem uwierzyć, że rozmawiałem z Cechem. Wysłuchanie go i jego rad było dla mnie zaszczytem. Byłem pod wrażeniem, że znał moją grę. Stara się inspirować młodych piłkarzy. Jest świetnym facetem - podkreśla Amerykanin.
- Wspaniale, że w Chelsea są teraz amerykańscy właściciele. Chcę udowodnić, że dokonali właściwego wyboru - podsumował Slonina.