Fornalik: Plan był inny, ale ja się nie poddaję

– Zawiodła odpowiedzialność. Na treningu wielokrotnie ćwiczymy stałe fragmenty gry, wszystko jest rozpisane co do joty, ktoś nie wywiązuje się z tych zadań, co jest ewidentnym brakiem odpowiedzialności - powiedział na konferencji prasowej po meczu z Arką Gdynia (1:2) szkoleniowiec Ruchu Chorzów, Waldemar Fornalik.
Ocena nie może być dobra po spotkaniu, w którym już w trzeciej minucie tracimy bramkę. Powiedziałem chłopakom w szatni, że zawiodła odpowiedzialność. Na treningu wielokrotnie ćwiczymy stałe fragmenty gry, wszystko jest rozpisane co do joty, ktoś nie wywiązuje się z tych zadań, co jest ewidentnym brakiem odpowiedzialności
idać, że sędzia mógł spokojnie podyktować rzut karny, a zamiast tego gwizdnął chwilę później przeciwko nam. Oczywiście doprowadziliśmy do tej sytuacji, ale dla mnie druga bramka też była kontrowersyjna
Druga połowa otworzyła się idealnie, chcieliśmy zdobyć tą kontaktową bramkę jak najszybciej, później brakło dokładności, może też skuteczności. W końcówce kolejna kontrowersyjna sytuacja z Michałem Helikiem, który dostał łokciem w twarz. Sędzia nie zareagował i nieszczęście gotowe. Przegrywamy kolejny mecz, plan był inny, ale ja się nie poddaję. Będziemy konsekwentnie szukać rozwiązań, zmian które będą dawały poprawę jakości w grze –