Filar Liverpoolu ma poważne problemy zdrowotne. Rosną problemy zespołu Juergena Kloppa
W ostatnim meczu Liverpoolu kontuzji doznał Diogo Jota. Informacje przekazane przez portugalski Record wskazują na to, że Portugalczyka czeka nawet kilka miesięcy przerwy.
W sobotę Liverpool komfortowo pokonał Brentford 4:1 (1:0). Zwycięstwo nad "The Bees" było jednak okupione kilkoma stratami.
Już w pierwszej połowie boisko musieli opuścić Diogo Jota oraz Curtis Jones. Obaj zawodnicy złapali kontuzje, reprezentant Portugalii wylądował nawet na noszach.
Powodem urazu napastnika, który przeciwko Brentford zanotował asystę, był niefortunny upadek jednego z rywali. Piłkarz drużyny przeciwnej z impetem wylądował na kolanie jednego z liderów "The Reds".
Tym samym w klubie spodziewano się najgorszego scenariusza, który zakładał wiele miesięcy przerwy. Teraz o sprawie poinformował portugalski Record, który podkreślił, że nie doszło do krytycznej kontuzji.
Jota zmaga się z jednak ze sporym bólem kolana, ma pauzować około dwóch miesięcy. Niemniej wykluczono ryzyko opuszczenia zbliżającego się EURO 2024, napastnik ma być gotowy na decydujące mecze Ligi Europy oraz Premier League.
Tylko w tym sezonie 27-latek zaliczył 28 występów, zdobył 14 bramek i dorzucił cztery asysty. Jego umowa jest ważna do 30 czerwca 2027 roku. Portal Transfemarkt wycenia Jotę na 50 milionów euro.