FIFA ukarała trzy kraje, ale nie Rosję. Gianniemu Infantino nazwa "Ukraina" nie przeszła przez gardło

W Dausze rozpoczął się kongres FIFA. Gianni Infantino wezwał działaczy do minuty ciszy. Słowem nie wspomniał jednak o Ukrainie.
Kongres FIFA odbył się na dzień przed losowaniem grup mistrzostw świata w Katarze. Infantino na wstępie poprosił uczestników o minutę ciszy dla oosób, które "stracilły życie wskutek pandemii i konfliktów zbrojnych na całym świecie".
Prezydent FIFA ani słowem nie wspomniał o wojnie w Ukrainie. W żaden sposób nie potępił też Rosji za napaść na niepodległe państwo. Mówił tylko o mundialu, który odbył się w niej w 2018 roku.
- Ostatnie mistrzostwa świata, które zorganizowaliśmy, odbyły się w Rosji. Było to wspaniałe wydarzenie, ale to oczywiste, że nie rozwiązało problemów na świecie ani nawet w regionie. Mam apel do wszystkich, którzy mają jakąś władzę na tym świecie: proszę, zakończcie konflikty i wojny. Dla naszych dzieci i naszej przyszłości - powiedział Infantino.
W trakcie kongresu FIFA poinformowała o zawieszeniu w rozgrywkach międzynarodowych Zimbabwe, Kenii i Palestyny. Wszystkie federacje zostały wykluczone z rywalizacji z powodu ingerencji władz państwowych w struktury piłkarskie.
Rosja i Białoruś, która w świetle prawa międzynarodowego też jest agresorem w wojnie w Ukrainie, pozostały bezkarne. FIFA nie nałożyła żadnych kar na piłkarskie federacje obu państw.
W kongresie wzięła udział też delegacja z Rosji. Jej szef, Aleksiej Sorokin, stwierdził, że Rosjanie mają prawo być w Dausze. Podtrzymał też zainteresowanie organizacją mistrzostw Europy w 2028 albo 2032 roku.