Przełamanie Havertza, festiwal bramek ze stałych fragmentów! Arsenal rozprawił się z outsiderem [WIDEO]
![Przełamanie Havertza, festiwal bramek ze stałych fragmentów! Arsenal rozprawił się z outsiderem [WIDEO] Przełamanie Havertza, festiwal bramek ze stałych fragmentów! Arsenal rozprawił się z outsiderem [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/465/65183e0cf1280.jpg)
Arsenal nie miał problemów w wyjazdowym starciu z Bournemouth, rozgrywanym w ramach siódmej kolejki Premier League. Aż trzy z czterech bramek zdobytych przez podopiecznych Mikela Artety padły ze stałych fragmentów gry.
W pierwszych minutach starcia gra była zaskakująco wyrównana. Co więcej, dobrymi okazjami bramkowymi dysponowali piłkarze Andoniego Iraoli, Marcus Tavernier i Dominic Solanke.
Więcej szczęścia mieli koniec końców zawodnicy Arsenalu. Ich pierwszy groźny atak na bramkę Neto zakończył się golem. Martin Odegaard dośrodkował w pole karne, a piłka uderzona głową przez Gabriela Jesusa odbiła się od słupka. Dopadł do niej jednak Bukayo Saka, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.
W 44. minucie sędzia Michael Salisbury pokazał na "wapno" po faulu Maxa Aaronsa na Eddie'em Nketiahu. Do rzutu karnego podszedł kapitan "The Gunners", Martin Odegaard. Norweg podbiegł drobnymi kroczkami do piłki i z zimną krwią zmylił golkipera popularnych "Wisienek". Do przerwy Arsenal pewnie prowadził z Bournemouth 2:0.
"Kanonierzy" kontrolowali również sytuację w drugiej odsłonie spotkania. Już w kilka chwil po wznowieniu gry w dobrej sytuacji znalazł się Saka, lecz jego uderzenie zostało odbite przez Neto. Z kolei w 53. minucie arbiter podyktował kolejny rzut karny dla "The Gunners" po przewinieniu Ryana Christiego na Odegaardzie. Tym razem 24-latek oddał piłkę Kaiowi Havertzowi, który również się nie pomylił.
Końcówka spotkania nie przyniosła fanom "Kanonierów" tylko w jednym względzie. Po jednej z ofensywnych akcji Bournemouth Saka zaczął utykać na lewą nogę bez kontaktu z rywalem. W końcu Anglik przysiadł na murawie i na kwadrans przed końcem musiał zostać zmieniony przez Fabio Vieirę.
W ostatnich minutach dwie świetne szanse na zdobycie bramki miał Emile Smith-Rowe. Nie wykorzystał jednak obu z nich. Chwilę później "The Gunners" i tak strzelili czwartego gola. Po wrzutce Odegaarda z rzutu wolnego z prawej strony boiska najwyżej wyskoczył Ben White, który pokonał golkipera strzałem głową.
Ostatecznie podopieczni Mikela Artety pokonali Bournemouth 4:0 i znaleźli się na drugiej pozycji w tabeli angielskiej ekstraklasy. Dzięki porażce Manchesteru City z Wolverhampton (więcej na ten temat TUTAJ) tracą jednak zaledwie jeden punkt do lidera. Z kolei "Wisienki" pozostały jednym z trzech klubów, który nie odniósł jeszcze wygranej w tym sezonie i okupują osiemnastą lokatę.