Festiwal pięknych goli w Szczecinie! Znakomity mecz "Portowców" i wygrana z Cracovią [WIDEO]
Trzeci sobotni mecz PKO Ekstraklasy obfitował w piękne bramki i duże emocje. Ostatecznie Pogoń Szczecin wygrała z Cracovią 3:2. Kibice w stolicy Pomorza Zachodniego obejrzeli naprawdę świetne spotkanie.
Ostatnio podopieczni Jensa Gusttafssona tylko remisowali z Koroną Kielce i Lechem Poznań. Dziś chcieli dać swoim kibicom świąteczny prezent w postaci wygranej z Cracovią. Sobotniego meczu nie zaczęli jednak dobrze.
Już w czwartej minucie "Pasy" wyszły w Szczecinie na prowadzenie. Goście przejęli piłkę na połowie rywali, a na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Bochnak. Trafił niemal w samo okienko, nie dając szans Klebaniukowi.
Odpowiedź Pogoni była jednak równie efektowna. Najpierw w 15. minucie Wahlqvist dośrodkował do Koutrisa, a ten wyrównał strzałem z pierwszej piłki. Po chwili było już 2:1 po strzale Biczachczjana zza pola karnego.
"Portowcy" prowadzili, ale Gustafsson mógł być w przerwie zawiedziony, że wynik nie jest wyższy. Cracovię niejednokrotnie ratował Niemczycki, który znakomicie bronił między innymi strzały Gorgona, Kowalczyka i Grosickiego.
Na początku drugiej połowy gospodarze znów przystąpili do ataku. Strzał Kowalczyka po raz kolejny obronił Niemczycki, natomiast Gorgon uderzył nad bramką. Niewykorzystane sytuacje szybko zemściły się na "Portowcach".
Odpowiedź Cracovii była bowiem skuteczniejsza. Klebaniuk odbił co prawda strzał Jugasa, lecz goście mieli jeszcze rzut rożny. Po nim "Pasy" doprowadziły do wyrównania za sprawą Atanasova.
W końcówce podopieczni Jacka Zielińskiego mogli wyjść na prowadzenie. Stuprocentową sytuację na gola zmarnował Kallman. W odpowiedzi Pogoń przeprowadziła koronkową, wręcz cudowną akcję.
Po prostopadłym podaniu Biczachczjana Grosicki wyłożył piłkę Gorgonowi, a temu ostatniemu zostało tylko umieszczenie piłki w pustej bramce. Dzięki temu Pogoń wygrała ostatecznie 3:2 i przynajmniej chwilowo zrównała się punktami z Lechem, pozostając na czwartym miejscu w tabeli.