Fernando Santos przyznał, kto może liczyć na powołanie. Wymienił dwa nazwiska. "Dlaczego miałbym go skreślać?"

Dopiero 17 marca Fernando Santos ogłosi powołania na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" przyznał między innymi, że nie zamierza skreślać Jakuba Kiwiora oraz Bartosza Bereszyńskiego.
Wśród kibiców nie brakowało opinii, że w reprezentacji Polski po mundialu w Katarze powinno dojść do częściowej zmiany pokoleniowej. Dla Fernando Santosa wiek poszczególnych zawodników nie jest jednak istotnym czynnikiem przy powołaniach.
- Pierwszym, najważniejszym i podstawowym kryterium są umiejętności. Jeśli uznam, że jakość piłkarza nie jest wystarczająca – może zapomnieć o grze w kadrze. Wszystko inne pozostaje do ustalenia. Wiek nie ma znaczenia. Carvalho grał u mnie, mając 39 lat, Pepe też, a Antonio Silva z Benfiki to 19-latek - zadeklarował Santos.
- Kiedy piłkarz ma odpowiednią jakość, zaczynam brać pod uwagę kolejne kwestie: mentalność, odporność psychiczna, czyli szeroko rozumiana "głowa", a także przygotowanie fizyczne i kondycyjne. Z tych trzech czynników wynikają kolejne - podkreślił.
Po styczniowych transferach na grę w swoich klubach nie mogą liczyć Jakub Kiwior i Bartosz Bereszyński, którzy ze świetnej strony pokazali się w Katarze. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" nowy selekcjoner przyznał, że nie zamierza skreślać tej dwójki.
- Będę w stanie zrozumieć, jeśli piłkarzowi brakuje rytmu meczowego, ale czym innym jest miesięczna przerwa wynikająca z kontuzji, a czym innym brak grania, ponieważ trener klubowy uznaje, że inni są lepsi. Ale tacy zawodnicy są w rytmie treningowym, rywalizują o miejsce w składzie - powiedział.
- Całkiem niedawno Jakub Kiwior trafił do Arsenalu, lidera Premier League. Na razie nie gra, ale jest zdrowy, ćwiczy z zespołem, umiejętności nie stracił. Dlaczego miałbym go skreślać, jeśli uznam, że ma odpowiednie kwalifikacje, by grać w kadrze? Albo Bartosz Bereszyński, który od paru tygodni jest w Napoli, liderze Serie A? Obaj są rezerwowymi, ale trenują - zakończył.