Fernando Santos dostał radę, których piłkarzy obserwować. Padło sześć nazwisk

Plany Fernando Santosa budzą spore emocje. Selekcjoner po meczu z Albanią wyjechał z Polski i opuścił kilka istotnych meczów. Nie było go na trybunach choćby podczas ostatnich meczów Lecha z Fiorentiną i Legią.

Koźmiński uważa, że selekcjoner w najbliższym czasie nie powinien tracić czasu na obserwację pewniaków do pierwszej jedenastki. Wskazał za to innych zawodników, którzy powinni być pod lupą Santosa.

- W mojej ocenie należy regularnie przyglądać się Jakubowi Kamińskiemu, Sebastianowi Szymańskiemu, Damianowi Szymańskiemu czy Robertowi Gumnemu. Szymański z Feyenoordu świetnie radzi sobie w klubie, a w reprezentacji ostatnio zagrał nie najlepiej. W dużej mierze wynikało to jednak z tego, że w Holandii występuje na innej pozycji. Inne ustawienie taktyczne służy mu zdecydowanie lepiej. Na miejscu selekcjonera udałbym się do Florencji, żeby zobaczyć w akcji Skórasia. To będzie dla niego poligon doświadczalny - stwierdził Koźmiński w rozmowie z "tvpsport.pl".

Były reprezentant Polski wskazał też szóstego zawodnika, którego powinien na żywo obejrzeć Santos. Jego zdaniem selekcjoner powinien przyjrzeć się Arkadiuszowi Milikowi.

Wydaje się, że niektórzy piłkarze zostali już skreśleni przez Santosa. Koźmiński w tym kontekście podaje dwa nazwiska.

- Ubolewałem, że na pierwszym zgrupowaniu zabrakło Krychowiaka. Liczyłem, że trener Santos przyjrzy mu się z bliska i wtedy ocenia jego przydatność do zespołu. W moim odczuciu jest to sygnał, że selekcjoner chce odmłodzić skład. Kolejnym przykładem na nie, tylko jeszcze bardziej drastycznym, jest Grosicki. "Grosik" prezentuje świetną formę jak na warunki polskiej ligi, ale selekcjoner musi patrzeć do przodu. Sport to też jest niestety data urodzenia. Portugalczyk chce odmłodzić kadrę – podkreśla Koźmiński.

Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra w czerwcu. Biało-czerwoni mają się towarzysko zmierzyć z Niemcami. O punkty w eliminacjach Euro 2024 zagrają z Mołdawią.