Feio chciał zatrzymać Misztę. Były bramkarz Legii ujawnił szczegóły

Feio chciał zatrzymać Misztę. Były bramkarz Legii ujawnił szczegóły
Maciej Rogowski / SOPA Images / pressfocus
Legia Warszawa minionego lata sprzedała Cezarego Misztę do Rio Ave. Teraz sam piłkarz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet opowiedział o kulisach transakcji.
Miszta wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Rio Ave. Nie ukrywa, że w klubie czuje się bardzo dobrze i nie żałuje decyzji o odejściu z Legii Warszawa.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Zdarzyło się już, że byłem wicekapitanem, przemawiałem też przed meczem w szatni. Kibice Rio Ave mają o mnie przyśpiewkę. Dawno nie byłem tak szczęśliwy, jak teraz - przyznał Miszta.
Golkiper w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przyznał, że miał spory problem ze znalezieniem innego klubu w Polsce. W Legii chciał go zatrzymać Goncalo Feio, ale piłkarz wolał wyjazd z ojczyzny.
- Niewiele osób do końca znało moją sytuację w Legii. Po pierwsze, to ja do tej ławki miałem bardzo daleko. Z pierwszego nagle stałem się czwartym bramkarzem. A przez to, że nie grałem ostatnie dwa lata, to kiedy agent proponował mnie jako pierwszego bramkarza, odbijałem się od klubów. Mnie w Polsce nikt nie chciał. Poza Miedzią na pół roku przed spadkiem czy kilkoma klubami, w których moja sytuacja w kontekście gry byłaby niejednoznaczna - podkreślił.
- W Portugalii startowałem z czystą kartą, ja i klub coś o sobie wiedzieliśmy, ale wszystko miało wyjść dopiero w praniu. Jak przekazał mi agent: szukają bramkarza z potencjałem sprzedażowym, który będzie w stanie wejść do bramki w najbliższych miesiącach - powiedział.
- W Warszawie bardzo chętnie widział mnie Goncalo Feio. Był w kontakcie z moim agentem, ja też kilka razy z nim rozmawiałem. Dzwonił przed wakacjami, kiedy byłem jeszcze w Portugalii, żebym przekonał Rio Ave, by nie korzystali z opcji wykupu, tylko wrócił, bo pasuję do jego systemu. Powtarzał, że Legia to mój dom i zawsze jestem mile widziany - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej PietrasikWczoraj · 10:01
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również