FC Bayern. Bramkarz Tigres ma pretensje do Lewandowskiego za finał KMŚ. "Powiedziałem: 'Śmiało, przyznaj się'"
Nahuel Guzman, bramkarz meksykańskiego Tigres, wciąż czuje rozgoryczenie po finale Klubowych Mistrzostw Świata. Argentyńczyk podkreśla, że w decydującej akcji meczu Robert Lewandowski zagrał piłkę ręką.
Bayern w finale KMŚ pokonał Tigres 1:0. Zwycięskiego gola dla mistrzów Niemiec strzelił Benjamin Pavard. Piłkę do Francuza zagrał Lewandowski.
Początkowo gol nie został zaliczony, bo sędzia błędnie ocenił, że Polak był na spalonym. Po interwencji VAR trafienie Pavarda zostało jednak uznane.
Zdaniem wielu obserwatorów Bayern nie powinien cieszyć się wtedy z gola. Nie ze względu na spalonego, a przez zagranie piłki ręką, którego dopuścił się Lewandowski. Zwracał na to uwagę nawet dziennik "Bild".
Z całą sytuacją wciąż nie może pogodzić się bramkarz Tigres. Guzman chciał rozmówić się z Lewandowskim tuż po zakończeniu gry. Wcześniej zobaczył nagranie kontrowersyjnej sytuacji.
- Rzuciłem do Lewandowskiego prostym angielskim: "Gratulacje". I dodałem: "Dotknąłeś piłki ręką". Odpowiedział tylko: "Ręką? Dziwak". Na koniec powiedziałem: "Śmiało, przyznaj się, na powtórkach to wszystko widać". On nic z tego nie zrozumiał, koledzy dziwnie się na mnie patrzyli, ale musiałem coś z tym zrobić - wyjaśnił Guzman.
Argentyński bramkarz uważa, że spotkały go konsekwencje tego zachowania.
- Nie wiem, czy Lewandowski powiedział o tym Neuerowi, ale ten nie wymienił się ze mną koszulką po meczu. Wysłaliśmy do ich szatni nasze stroje na wymianę, ale moja wróciła. Neuer odmówił, nie wiem czemu. Niczego mi jednak nie brakuje, niczego mu nie zazdroszczę. Przestałem go jednak obserwować na Instagramie - zakończył Guzman.