FC Barcelona znów bez zwycięstwa. Porażka po karnych w Maradona Cup, świetny powrót Daniego Alvesa [WIDEO]

"Blaugrana" w ostatnich tygodniach rozczarowywała w Lidze Mistrzów oraz krajowych rozgrywkach. Z tego powodu na klub spadła spora krytyka za rozgrywanie sparingu w samym środku sezonu, na dodatek w dalekiej Arabii Saudyjskiej.

Spotkanie z Boca Juniors miało upamiętnić zmarłego przed rokiem Diego Armando Maradonę. Słynny Argentyńczyk w przeszłości reprezentował bowiem barwy obu tych klubów.

W wyjściowej jedenastce "Barcy" brakowało największych gwiazd, ale od pierwszej minuty zagrał Dani Alves. Brazylijczyk niedawno wrócił do klubu, z którym święcił największe sukcesy, lecz w oficjalnych spotkaniach będzie mógł występować dopiero od stycznia.

We wtorkowym sparingu 38-latek udowodnił, ze mimo wieku wciąż może dać drużynie naprawdę dużo. W pierwszej połowie był najlepszą postacią na boisku - świetnie grał w defensywie, był też blisko gola po strzale z dystansu.

Mimo to w pierwszej części spotkania nie doczekaliśmy się goli. Te przyszły dopiero po przerwie. W 50. minucie przytomnie w polu karnym zachował się Ferran Jutgla, strzałem pod poprzeczkę nie dając większych szans bramkarzowi.

Obaj szkoleniowcy dokonali sporej liczby zmian, a w ekipie "Blaugrany" grali przede wszystkim zawodnicy, którzy na co dzień rywalizują w rezerwach. Hiszpanie mieli kilka okazji na podwyższenie wyniku. Najlepszą z nich zmarnował Ilias Akhomach.

W końcówce Boca Juniors zdołało natomiast doprowadzić do wyrównania. W 77. minucie na listę strzelców wpisał młodzieżowy reprezentant Argentyny, Exequiel Zeballos.

Wynik 1:1 utrzymał się do końca spotkania i o tym, kto zgarnie Maradona Cup, decydowały rzuty karne. W nich piłkarze Boca Juniors byli bezradni. W Barcelonie nie zawiedli Alves oraz Jutgla, lecz mylili się Matheus Pereira oraz Guillem Jaime.