FC Barcelona. Robert Lewandowski wyjaśnił kontrowersyjną sytuację z Lamine Yamalem. "To normalne"

"Lewy" został w niedzielę bohaterem FC Barcelony. Polak strzelił dwa gole, dzięki którym jego drużyna odwróciła losy meczu i wygrała 2:1.

Po ostatnim gwizdku nie mówiło się jednak wyłącznie o trafieniach snajpera. Lewandowski został skrytykowany za swoją postawę względem Lamine Yamala.

Kamery uchwyciły moment, w którym nie zbił on "piątki" z młodym skrzydłowym, co możecie zobaczyć TUTAJ. Wydawało się, że napastnik mógł po prostu nie zauważyć swojego kolegi, ale mimo wszystko całe zajście nie przypadło do gustu kibicom i ekspertom.

Później katalońska prasa podkreśliła, że między Lewandowskim i Yamalem nie ma żadnego konfliktu. Dziennik "Mundo Deportivo" zaznaczył, że po strzelonym golu Polak i Hiszpan rozmawiali w przyjaznej atmosferze, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.

- Nie wiem, czy jest co komentować, bo to był totalny przypadek. Jeśli chodzi o moją relację z Lamine, to wielokrotnie w tym meczu z nim rozmawiałem, pomagałem, udzielałem wskazówek. To normalne, że czasami się na boisku coś powie, krzyknie, żeby ktoś usłyszał. Nie ma zadnego podtekstu ani drugiego dna - wyjaśnił "Lewy".

W tym sezonie Lewandowski jest najskuteczniejszym strzelcem Barcelony. W 14 rozegranych spotkaniach zanotował on osiem bramek i cztery asysty.