FC Barcelona podjęła decyzję w sprawie Quique Setiena. Ma dostać jeszcze jedną szansę
FC Barcelona nie zmieni trenera przed rywalizacją w Lidze Mistrzów. W meczu z Napoli ma ją poprowadzić Quique Setien.
Przyszłość Setiena jest przedmiotem spekulacji od kilku tygodni. Trener, który miał tchnąć w Barcelonę nowego ducha, zawiódł na całej linii. Drużyna pod jego wodzą męczy się i notuje słabe wyniki.
W piątek doszło do spotkania między Hiszpanem a szefem klubu Josepem Marią Bartomeu. "Sport" twierdzi, że Barcelona nie ma zamiaru dokonywać kolejnej zmiany trenera w bieżącym sezonie. Oznacza to, że 61-latek poprowadzi drużynę w rewanżowym meczu z Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów. A jeśli ta rywalizacja zakończy się sukcesem Barcelony, to także w jej kolejnym spotkaniu Ligi Mistrzów.
Setien przed końcem sezonu może zatem odejść jedynie wtedy, gdy sam postanowi zrezygnować. Nie jest jednak przesądzone, że zostanie na Camp Nou na kolejne rozgrywki. Rozmowy w tej sprawie mają się toczyć, gdy Barcelona zakończy udział w Lidze Mistrzów.
Na razie trudno przewidzieć ich rezultat. "Mundo Deportivo" twierdzi, że posada Setiena się chwieje i jest mało prawdopodobne, by pozostał trenerem Barcelony na kolejne rozgrywki. Wszystko przez wyraźną niechęć wpływowych piłkarzy z Leo Messim na czele.
- Mówiłem, że z taką grą nie mamy szans na wygranie Ligi Mistrzów, ale to nie wystarczyło nam też do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. W takim stylu nie wygramy nawet z Napoli
- mówił Argentyńczyk po ostatniej porażce z Osasuną.
- mówił Argentyńczyk po ostatniej porażce z Osasuną.
W wyłonieniu ewentualnego następcy nie pomaga kalendarz wyborczy. Latem 2021 roku socios Barcelony wskażą nowego prezydenta klubu. Ewentualny nowy trener musiałby się zatem liczyć, że w wyniku nowego rozdania straci pracę już po roku.
W kontekście przejęcia Barcelony wymienia się głównie nazwisko trenera jej rezerw - Francisco Garcii Pimienty. "Mundo Deportivo" twierdzi, że brany pod uwagę jest też bezrobotny ostatnio Laurent Blanc. Często w mediach pada też nazwisko Xaviego, ale zdaje się, że on wróci na Camp Nou dopiero po zmianie władz klubu.