FC Barcelona chce iść do sądu z Atletico Madryt. Domaga się pieniędzy za Antoine'a Griezmanna
FC Barcelona rusza do sądu. Kataloński klub chce od Atletico Madryt pieniędzy za Antoine'a Griezmanna. Kluby spierają się o interpretację klauzuli obowiązkowego wykupu Francuza.
Atletico w 2021 roku wypożyczyło reprezentanta Francji na dwa lata. Jednocześnie w umowie zapisano warunek, po którego spełnieniu madrycki klub musi wykupić doświadczonego napastnika. Griezmann musi w określonym procencie spotkań zagrać przez przynajmniej 45 minut. Atletico będzie wówczas zobowiązane do zapłacenia za niego 40 mln euro.
Interpretacja klauzuli jest jednak przedmiotem sporu między klubami. Na Camp Nou uważają, że Atletico musi zapłacić już teraz. Podstawą ma być fakt, że Griezmann w zeszłym sezonie zagrał przez przynajmniej 45 minut w 30 z 37 meczów, w których był dostępny.
Innego zdania są w Madrycie. Tam uważają, że Griezmann musi zagrać w połowie meczów, ale w trakcie całego dwuletniego wypożyczenia.
Efekt? Griezmann w tym sezonie gra regularnie, ale nigdy nie więcej niż pół godziny. Nie sposób nie widzieć w tym metody na ominięcie niewygodnej klauzuli.
"ESPN" twierdzi, że zespół prawny Barcelony jest pewny swoich racji. Klub zamierza złożyć pozew i domagać się do Atletico uregulowania kosztów transferu definitywnego. W Madrycie utrzymują, że na razie nic nie wiedzą o ewentualnym pozwie.
Zdaniem "ESPN" w zeszłym miesiącu doszło do serii spotkań między przedstawicielami obu klubów. Działacze Atletico bezskutecznie starali się przekonać Barcelonę do sprzedaży Griezmanna za mniejszą kwotę.