Fatalne prognozy dla Manchesteru United. "Jeśli ktoś uważa, że wystarczy kilka transferów, to sobie kpi"
Paul Ince nie sądzi, by Manchester United szybko nadrobił dystans dzielący go od Liverpoolu. Obecną sytuację klubu ocenia jako "wstydliwą".
Manchester United w momencie zawieszenia rozgrywek Premier League zajmował piąte miejsce w tabeli. Jego strata do Liverpoolu jest gigantyczna - wynosi aż 37 punktów. Zdaniem Ince'a ta różnica dobrze odzwierciedla dystans między oboma klubami.
- Minie dużo czasu, zanim Manchester United dogoni Liverpool. Jeśli ktoś na Old Trafford myśli, że wystarczy zrobić kilka wielkich transferów, to sobie kpi - wypalił Ince.
Były reprezentant Anglii przekonuje, że szefowie Manchesteru United nie mieli pomysłu na prowadzenie zespołu po odejściu Aleksa Fergusona. Mylili się typując następców Szkota, co wywołało olbrzymi chaos w klubie.
- David Moyes nie dostał ani czasu, ani pieniędzy. Louis van Gaal nigdy nie wydawał się odpowiednim trenerem dla Manchesteru United. Potem przyszedł Jose Mouringo, który nie wyglądał na szczęśliwego od pierwszego dnia pobytu w klubie. Gdy go zwolniono, wzięto Ole Gunnara Solskjaera, który jest zbyt mało doświadczony na taką pracę. Nie jestem zaskoczony, że miał problemy - przyznał Ince.
- Niestabilność wywołała wiele szkód. W Liverpoolu od czasu pojawienia się Kloppa jest zupełnie inaczej. Mieli plan, trzymali się go nawet wtedy, gdy nie szło dobrze, a teraz są za to nagradzani. W United trenerzy przychodzili i odchodzili, mieli swoje pomysły na transfery, wydali na nie fortunę, a na końcu drużyna wylądowała trzydzieści punktów za Liverpoolem w połowie sezonu. To wstyd dla takiego klubu - dodał Anglik.
Ince uważa, że osobistą odpowiedzialność za kiepskie lata Manchesteru United ponosi Ed Woodward.
- Liverpool ma fantastyczny kręgosłup. Tego brakuje w United, bo transfery były przerażające. Woodward zawiódł. Nie sądzę, by klub zrobił postępy, dopóki on będzie trwał na swoim stanowisku - ocenił Ince.