Fatalne liczby Kamila Jóźwiaka. Bezwzględna analiza występów Polaka, a w tle rola Karola Świderskiego
Kamil Jóźwiak ma duży problem z produktywnością. Reprezentant Polski wystąpił w 22 meczach na poziomie MLS i nie zdobył ani jednej bramki, co budzi niepokój kibiców.
W bieżącym sezonie MLS Charlotte FC radzi sobie fatalnie. Zespół przegrał wszystkie trzy spotkania i zajmuje ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej.
Wpływ na rozczarowujące wyniki drużyny ma dwóch reprezentantów Polski. Karol Świderski jest rzucany po różnych pozycjach, natomiast Kamil Jóźwiak nadal nie gwarantuje ani goli, ani asyst.
Matthew Doyle zauważył, że w ostatnich 92 meczach dla klubów, skrzydłowy zdobył zaledwie jedną bramkę. W trakcie swojej przygody z MLS ani razu nie trafił do siatki.
- Ponownie zwrócę uwagę, że nie jest to jedyny problem. Ale całkowity brak produktywności skrzydłowych to dylemat, który jest teraz potęgowany przez, jak sądzę, zbyt duże roszady taktyczne Lattanzio - napisał dziennikarz.
Jednocześnie Doyle twierdzi, że jednym z pomysłów na wyjście z kryzysu Charlotte FC powinno być przywrócenie Świderskiego na jego nominalną pozycję. Napastnik grywał bowiem na skrzydle, był nawet cofnięty do drugiej linii, ale nie otrzymał prawdziwej szansy w środku ataku.
- Częściową odpowiedzią dla Charlotte powinno być przywrócenie Świderskiego do roli napastnika-cienia. Grał tak w poprzednim sezonie - zauważył analityk.
Świderski w istocie należał do grona najważniejszych i najskuteczniejszych piłkarzy swojej drużyny, bo w poprzednich rozgrywkach miał bezpośredni udział w 14 trafieniach. W wypadku Jóźwiaka mowa jedynie o trzech asystach.