Fantastyczny gol Havertza dał wygraną Chelsea. Żenujący błąd kolegi Bednarka i wpadka "Świętych" [WIDEO]

Fantastyczny gol Havertza dał wygraną Chelsea. Żenujący błąd kolegi Bednarka i wpadka "Świętych" [WIDEO]
Screen z Twittera
Jan Bednarek mógłby się wznieść na wyżyny piłkarskiej formy, ale ma ograniczony wpływ na swoich kolegów. To przez pomyłkę drugiego ze środkowych defensorów “Świętych” ekipa Polaka poległa w spotkaniu z Watfordem. Tempa nie zwalnia Chelsea, która dopiero w końcówce przypieczętowała trzy punkty w meczu przeciwko Newcastle. Ale za to w jaki sposób…

Southampton - Watford

Dalsza część tekstu pod wideo
Dla gości to kolejny odcinek serialu “być albo nie być w Premier League”. Nic zatem dziwnego, że od pierwszej minuty ruszyli do przodu. Ich premierowy gol po kwadransie to jednak absolutnie błąd defensywy “Świętych”.
Jan Bednarek, który zanotował 12. z rzędu mecz w podstawowym składzie, podał piłkę do Mohammeda Salisu, a ten próbował odegrać do swojego bramkarza. Jego zbyt krótkie podanie przejął Cucho Hernandez, ominął Frasera Forstera i wpakował piłkę do pustej bramki.
To nie był koniec koszmarów na St. Marys’. Po 35 minutach Cucho mógł się już cieszyć z dubletu. Otrzymał dośrodkowanie, piłka minęła całą obronę Southampton i trafiła na jego nogę. Kolumbijczyk uderzył z woleja, bardzo nieczysto, ale na tyle dobrze, że zaskoczył Forstera. Gospodarzy przed przerwą do prądu podpiął Mohamed Elyounoussi. Po zmianie stron wynik nie uległ zmianie.

Chelsea - Newcastle

“The Blues” w ostatnich dniach pokazali, że problemy właścicielskie, ie mają żadnego znaczenia w kontekście sportowej formy. Ekipa Tuchela łatwo objechała tydzień temu Burnley, a w czwartek siłą rozpędu rozprawiła się z Norwich. “Sroki” nie zamierzały się jednak podstawiać i przetrwały opór w pierwszej części gry. Najciekawsza sytuacja? Ta z udziałem Antonio Ruedigera…
Niewiele zmieniło się w drugiej części gry, aż do 89. minuty. Wtedy Kai Havertz fantastycznie “skleił” piłkę otrzymaną od Jorginho, a w drugim kontakcie pokonał Martina Dubravkę. Fantastyczny gol Niemca, dający trzy punkty londyńczykom.

Everton - Wolves

“The Toffees”, mimo dwóch meczów zapasu, grają z nożem na gardle. Mieliśmy do czynienia z typowym meczem, gdy jedna ze stron bardzo chciała, lecz nie miała argumentów, a druga grała mądrze, ale nieefektywnie. “Wilki” jednak pokazały więcej sprytu.
W 49. minucie Ruben Neves dośrodkował “na nos” Conora Coady’ego, Anglik świetnie wycelował i głową pokonał Jordana Pickforda. Przebudzony Everton za wszelką cenę próbował doprowadzić do remisu. Najbliżej był Richarlison. Brazylijczyk nie miał jednak tyle szczęścia, co Coady, futbolówka po jego strzale głową wylądowała na słupku. Na domiar złego ekipa Franka Lamparda kończyła mecz w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę obejrzał bowiem Jonjoe Kenny.

Przeczytaj również