Fani przyłapali Haalanda. Mandacik się należy [WIDEO]
Erling Haaland złamał przepisy ruchu drogowego. Szczęśliwie przyłapali go na tym kibice, nie funkcjonariusze policji.
W niedzielę miał miejsce długo wyczekiwany hit Premier League. Koniec końców Manchester City zremisował z Arsenalem 2:2 po pełnym zwrotów akcji widowisku.
Po ostatnim gwizdku mocno dał o sobie znać Erling Haaland. Jeszcze na placu gry zaczął prowokować Mikela Artetę oraz obrażać Gabriela Jesusa. To nie był koniec.
Później gwiazdor opuścił Etihad Stadium swoim Mercedesem wraz z partnerką Isabel Haugseng Johansen. Na trasie wylotowej z tych okolic stanął jednak w korku.
Pojazd 23-latka szybko otoczyła grupa czających się nieopodal sympatyków "Obywateli". Chcieli oni zrobić sobie pamiątkową fotografię z norweskim napastnikiem.
Przy okazji zauważyli przewinienie Haalanda. Podczas postoju gracz zaczął przeglądać telefon. Szybko dostrzeżono, że standardowo należałaby mu się za to grzywna i trzy punkty karne.
Zachowanie 23-letniego Norwega mocno zbulwersowało brytyjską opinię publiczną. Przyłapano go z telefonem za kierownicą po raz drugi, wcześniej dopuścił się podobnego występku w 2023 roku.
Niespodziewanie Manchester City wróci do gry po dwóch dniach. We wtorek "The Citizens" rozpoczną zmagania w Carabao Cup. Pierwszym rywalem będzie Watford.