Fabregas trafi na bruk? Trudno uwierzyć, o co poszło
Cesc Fabregas może wylądować na bruku. Dosłownie. Hiszpański trener rzekomo... nie płaci za mieszkanie.
W lipcu Cesc Fabregas oficjalnie objął posadę pierwszego trenera Como. Nie zanotował jednak udanego startu. Jego podopieczni nie wygrali jeszcze meczu w Serie A.
Na domiar złego 37-latek musi mierzyć się z problemami w życiu prywatnym. Jak informuje La Repubblica, Hiszpan zalega z płatnościami za użytkowanie mieszkania.
Kilka miesięcy temu Fabregas wynajął prestiżowy apartament w szwajcarskim Bissone, kilkanaście kilometrów od Como. Od tego czasu nie wydał na niego ani grosza.
Zaległości wynoszą rzekomo aż 36 tysięcy euro. Szkoleniowiec Como nie opłaca czynszu, nie uregulował też opłat za media. Został wobec tego podany do sądu.
Właściciel apartamentu postawił na radykalny krok, nie mogąc skontaktować się z prawnikiem Fabregasa. Wygrana rozprawa będzie równoznaczna eksmisji Hiszpana!
Jak dotychczas 37-letni Hiszpan nie wypowiedział się na temat zwłoki. Sytuacja wydaje się kuriozalna, biorąc pod uwagę jego wielomilionowe zarobki w trakcie kariery.
Fabregas przywdziewał w przeszłości trykoty Arsenalu, Chelsea, Barcelony oraz Monaco. Odwiesił buty na kołek w ubiegłym roku w barwach wspomnianego już Como.