Fabiański: Gorąca atmosfera? Większym problemem był wiatr...

Reprezentacja Polski wygrała wyjazdowy mecz z Czarnogórą 2:1 i jest w doskonałej sytuacji przed drugą fazą eliminacji mistrzostw świata. - Kolejny raz pokazaliśmy charakter - mówi Łukasz Fabiański.
Nasza drużyna jest zdecydowanym liderem grupy - drugą Czarnogórę wyprzedza o sześć punktów. Do końca eliminacji zostało pięć meczów.
- Nie daliśmy się ani ich dopingowi, ani ich agresywnej grze. Zachowaliśmy spokój i wiarę w umiejętności, że możemy wygrać to spotkanie. To był bardzo trudny mecz, z wymagającym rywalem. Jednak po raz kolejny pokazaliśmy charakter - podkreśla Fabiański.
- Lewandowski i Piszczek znaleźli się sam na sam z bramkarzem, ale nie strzelili gola. Wtedy przez głowę mi przeszła myśl, że niewykorzystane szanse mogą się zemścić. Chwilę potem rywale wyrównali. Był moment, gdy przycisnęli nas w drugiej połowie, ale odbudowaliśmy się i Piszczek wykorzystał swoją okazję na drugiego gola, co nas bardzo cieszy. Wszyscy wiedzieliśmy, czego tu się spodziewać. Warunki były trudne, choćby ze względu na porywisty wiatr - dodaje bramkarz reprezentacji Polski.
- Ze względu na wynik najtrudniej było w Kazachstanie. Ale tam mecz był na sztucznej murawie, a my głowami byliśmy jeszcze na EURO… To był fajny kubeł zimnej wody. Każdy z kolejnych meczów nie był łatwy, to trudni rywale. Nie możemy nikogo lekceważyć. Był spokój, a nagle „buch” – podmuchy wiatru. Je bardziej odczuwałem niż atmosferę - kończy Fabiański.