Jadczak uderza w Stanowskiego. Dziennikarz skontaktował się z "Fryzjerem". Dalszy ciąg afery korupcyjnej
Szymon Jadczak opublikował kolejny tekst dotyczący afery korupcyjnej w polskiej piłce. Dziennikarz "Wirtualnej Polski" tym razem odsłonił informacje dotyczące Krzysztofa Stanowskiego, którego powiązał z rozmowami między Czesławem Michniewiczem, a Ryszardem Forbrichem.
Nie milkną echa poprzedniej publikacji Szymona Jadczaka. Na łamach "Wirtualnej Polski" dziennikarz śledczy szczegółowo opisał rozmowy, które Czesław Michniewicz odbywał z Ryszardem Forbrichem, szefem polskiej mafii.
Artykuł ten przelał czarę goryczy selekcjonera reprezentacji Polski. Początkowo 52-letni szkoleniowiec zamierzał wytoczyć dziennikarzowi proces w oparciu o Artykuł 212. Ostatecznie jednak sprawa nie rozpocznie się przed mundialem w Katarze.
Sprawa jednak nie ucichła, bowiem Szymon Jadczak zdecydował się na kolejną publikację. Ponownie dotyczy ona rozmów między "Fryzjerem", a Michniewiczem, lecz tym razem w relację tę wprowadzono również Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz "Wirtualnej Polski" określa ich stosunki jako znajomość.
Zgodnie z zebranymi informacjami, założyciel "Weszło.com" miał kontaktować się z przyszłym selekcjonerem niebawem po rozpoczęciu afery korupcyjnej w polskiej piłce. Po telefonie Stanowskiego, Michniewicz wielokrotnie dzwonił do Forbricha.
- Nieco wcześniej, przed publikacją depeszy PAP, dokładnie o godzinie 13:32 Krzysztof Stanowski wykręca numer Czesława Michniewicza. Połączenie trwa półtorej minuty. Panowie kończą rozmowę i ówczesny trener Lecha Poznań natychmiast wybiera numer Ryszarda Forbricha - jeden z 336 numerów (to liczba pochodząca z analizy przeprowadzonej przez śledczych), których Forbrich używał do ustawiania meczów. Bez efektu. Na billingu zostaje ślad po 2-sekundowym połączeniu z pocztą głosową - czytamy na łamach "Wirtualnej Polski".
- Michniewicz nie miał prawa dodzwonić się na ten numer. Z bilingów widać, że Fryzjer przestał korzystać z tej karty SIM tuż po zatrzymaniu Duszy i Fijarczyka. Dobijają się do niego kolejni ludzie ze środowiska piłkarskiego, m.in. Przemysław Erdman, wówczas menedżer Lecha i przełożony Michniewicza, dziś menedżer piłkarski, skazany za ustawianie meczów. Dzwonią bezskutecznie - ujawnia Jadczak.
Godzina 14:10. Kolejna ze strony Michniewicza próba połączenia się z Fryzjerem. Kolejna nieudana. 14:11 - Michniewicz wybiera numer Stanowskiego, połączenie trwa ponad minutę. Kończy się i Michniewicz natychmiast, znów od razu po połączeniu ze Stanowskim, wybiera numer używany przez Fryzjera, tym razem inny. I tym razem się udaje, połączenie trwa 153 sekundy. Telefon trenera loguje się przy ul. Czechosłowackiej w Poznaniu. Aparat Fryzjera w jego rodzinnym Obrzycku - dodaje dziennikarz śledczy.
Dzień później, po opisanej sytuacji, aresztowano dwóch sędziów uwikłanych w aferę korupcyjną. O zatrzymaniu arbitrów informują wszystkie media w Polsce.
Szymon Jadczak ujawnił również, że skontaktował się z samym Ryszardem Forbrichem. Według byłego szefa piłkarskiej mafii, jego rozmów z Czesławem Michniewiczem było znacznie więcej niż osławione 711 razy.