Enrique nie owijał w bawełnę. "Nie można zawsze wygrywać"
Luis Enrique wziął w obronę swoich podopiecznych po rozczarowującym wyniku. Wyróżnił też duchowego następcę Kyliana Mbappe.
Po serii pięciu zwycięstw z rzędu w sobotni wieczór Paris Saint-Germain napotkało na pierwszą przeszkodę. "Les Parisiens" wyłącznie zremisowali ze Stade de Reims 1:1.
Wpadka na razie nie wpłynęła na położenie klubu, który pozostał liderem tabeli. Do zmiany sytuacji może jednak dojść po meczach Olympique'u Marsylia czy AS Monaco.
Nie zamierza się tym jednak przejmować szkoleniowiec stołecznych Luis Enrique. Według Hiszpana z punktu wywiezionego z terenu przeciwnika należy się nawet cieszyć.
- Odkąd pracuję w PSG, spośród naszych spotkań wyjazdowych praktycznie nie rozegraliśmy łatwego meczu. Nie można zawsze wygrywać, ale wciąż mam pozytywne odczucia co do wszystkich piłkarzy, którzy wzięli udział w tym meczu. Każdy dał z siebie wszystko - ocenił, cytowany przez L'Equipe.
- Każdy był w stanie się dostosować. Zaire-Emery został wystawiony na prawej stronie, ale prawie cały czas grał jako pomocnik. Kolo Muani pojawiał się zarówno na prawej flance, jak i na środku. Statystyki Dembélé? Znakomite, lecz najważniejsze jest to, żeby PSG strzelało gole i wygrywało - dorzucił.
Przed "Les Parisiens" chwila oddechu. Kolejny mecz rozegrają w piątek. Tym razem rywalem będzie Stade Rennes. 1 października PSG zmierzy się natomiast z Arsenalem.