Emocje na Twitterze po decyzji Marciniaka! "Sytuacja klarowna. Zero kontrowersji"
Eksperci żywiołowo komentowali to, co działo się w środowych derbach Madrytu, zakończonych awansem Realu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Najgoręcej zrobiło się wokół serii rzutów karnych, podczas której Szymon Marciniak anulował gola Juliana Alvareza.
Po emocjonującym, szalonym dwumeczu Real znów okazał się lepszy od Atletico na arenie Ligi Mistrzów. "Królewscy" wywalczyli awans do 1/4 finału po zwycięstwie w serii jedenastek.
Doszło w nich do rzadkiej sytuacji - Julian Alvarez, napastnik "Atleti", trafił do siatki z 11. metra, ale przy oddaniu strzału poślizgnął się. Po analizie VAR Szymon Marciniak anulował gola, uznając, że doszło do podwójnego dotknięcia piłki przez Argentyńczyka, a co za tym idzie - złamania przepisów. Szczegóły TUTAJ.
Mimo powtórek nie wszyscy są przekonani co do słuszności tej decyzji. Cofnięty gol Alvareza wzbudził wielkie emocje wśród dziennikarzy i ekspertów na portalu X.
Jednym z pewnych "podwójnego dotknięcia" jest Mateusz Święcicki. Dziennikarz Eleven Sports zamieścił wideo z uderzeniem piłki w zwolnionym tempie i ocenił, że jego zdaniem to "klarowna sytuacja", bez kontrowersji.
- Alvarez dotyka piłki najpierw lewą nogą. Sytuacja klarowna. Zero kontrowersji.
Tak jednoznacznego stanowiska nie ma jego redakcyjny kolega Daniel Sobis.
- Patrzę na te powtórki karnego Alvareza i jakiś taki pewny nie jestem… - zauważył dziennikarz.
Jasno o przepisie "podwójnego dotknięcia" wypowiedział się Michał Pol z Kanału Sportowego. Nazwał to "aptekarstwem".
- Faktycznie zdarzają się podwójne dotknięcia. W takim razie ten przepis jest bez sensu, bo krzywdzi strzelca. Aptekarstwo - i nie ma to nic wspólnego z Realem - stwierdził, pisząc wcześniej, że "ciężko to zrozumieć".
Po strzale Alvareza nie brakowało dalszych emocji, bo swoje karne marnowali Lucas Vazquez i Marcos Llorente. Real finalnie awansował po trafieniu Antonio Ruedigera, którego niemalże zatrzymał Jan Oblak. Zabrakło niewiele.
- Trudno o to, by bramkarz był bliżej obronienia rzutu karnego, niż Jan Oblak przy uderzeniu Antonio Ruedigera. Musi to boleć kibiców Atletico - napisał Błażej Łukaszewski z CANAL+.
Wspomniany Oblak wcześniej potrafił błysnąć między słupkami, tak jak i jego vis-a-vis, Thibaut Courtois. Słoweńca chwalił dziennikarz Meczyki.pl Maciej Łuczak.
- Uwielbiam patrzeć na interweniującego Jana Oblaka. Żadnego zbędnego ruchu, żadnego stawiania na efektowność. Po prostu w najprostszy sposób łapie sobie piłkę, jakby dopiero zaczynał rozgrzewkę - czytamy.
Oblak nie musiał za to interweniować przy rzucie karnym Viniciusa Juniora w regulaminowym czasie gry. Brazylijczyk koszmarnie spudłował, posyłając piłkę nad bramką.
- Ostatni raz widziałem tak źle wykonany rzut karny, gdy Mbappe i Salah strzelali na Anfield - to słowa Krzysztofa Marciniaka z CANAL+. - Nie wytrzymał - dodał Marcin Gazda z Eleven.
Na koniec wracamy znów do Mateusza Święcickiego, który krótko i celnie podsumował kolejny nieprawdopodobny awans Realu w Champions League.
- W piłce nożnej chodzi o to, by być lepszym o grubość palca, słupka czy poprzeczki - skwitował komentator.