Ekspert wskazał kandydata na lidera obrony reprezentacji Polski. Padło zaskakujące nazwisko
Marcin Baszczyński martwi się o stan defensywy reprezentacji Polski. Były kadrowicz wskazał, kto mógłby rządzić obroną biało-czerwonych.
Reprezentacja Polski w marcu zagra w barażach o awans do mistrzostw Europy. Najpierw zmierzy się z Estonią, a jeśli z nią wygra, to powalczy o przepustkę na Euro z Walią albo Finlandią.
Kadra przed decydującymi meczami ma mnóstwo problemów. Jednym z nich jest zestawienie obrony, której daleko od miana monolitu.
Baszczyński uważa, że w pierwszej kolejności w obronie reprezentacji brakuje lidera z prawdziwego zdarzenia. Ma zaskakującą propozycję, kto mógłby pełnić taką rolę.
- Żaden z selekcjonerów nie zdecydował się na zawodników z rodzimej ligi. Kogoś, kto mając duże doświadczenie, sam mógłby się sprawdzić w warunkach reprezentacyjnych, a jednocześnie otaczającym go młodym zawodnikom w tej formacji przekazać sporo ze swej rutyny. Nikt nie przetestował choćby Jakuba Czerwińskiego. A proszę spojrzeć, w jaki sposób ustawił on Ariela Mosóra i nauczył go współpracy. Piast ma dziś wielką siłę w defensywie, i jest powtarzalny: to nie jest pierwszy tak dobry sezon gliwickiej obrony - stwierdził Baszczyński w Super Expressie.
- Jakub – jak mówiłem – nigdy nie został sprawdzony na tym poziomie, a moim zdaniem – powinien. W tej materii najwięcej szans i czasu zmarnował Fernando Santos, który w ogóle nie próbował żadnych nowych rozwiązań personalnych - dodał były reprezentant Polski.
Michał Probierz dużo eksperymentował przy ustawieniu defensywy biało-czerwonych. Sprawdził choćby Patryka Pedę, który we Włoszech gra zaledwie na trzecim froncie.
- Fajny chłopak, patrzyłem na niego w reprezentacji młodzieżowej i podobała mi się jego gra. Ale… nie jestem zwolennikiem wielkiej rewolucji w zespole narodowym; wpuszczania pięciu-sześciu nowych graczy i udowadniania, że te zmiany są niezbędne. Peda blisko pierwszej reprezentacji? Jak najbardziej; niech się uczy. Ale musi najpierw w klubie zrobić znaczący krok do przodu, by myśleć o roli podstawowego zawodnika kadry narodowej. Poziom, który obecnie prezentuje, jeszcze mu na to nie pozwala! - ocenił Baszczyński.