Ekspert skomentował kryzys Liverpoolu FC. "Nie wiadomo, kto ma wziąć do ręki kierownicę i pokierować zespołem"

Komentator Canal+ Sport, Andrzej Twarowski, w najnowszym felietonie na łamach "WP Sportowe Fakty" skomentował ostatnią słabszą dyspozycję Liverpoolu. Według niego do kryzysu "The Reds" przyczyniła się w dużej mierze kontuzja Jordana Hendersona. Nieobecność kapitana drużyny jest na boisku bardzo widoczna.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Liverpool może być drugą drużyną w historii, która zakończy sezon w Premier League bez porażki. Ostatnio "The Reds" przegrali jednak z Watfordem, a wcześniej ulegli także Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Odpadli także z Pucharu Anglii po porażce z Chelsea. Zdaniem Andrzeja Twarowskiego kryzys był jednak nieunikniony.
- Słabszy moment Liverpoolu musiał nadejść. Szczerze mówiąc myślałem, że pierwsze problemy z formą pojawią się zaraz po klubowych mistrzostwach świata. Jednak wówczas dyspozycja "The Reds" cały czas była na wysokim poziomie. Potem w kilku meczach drużyna Juergena Kloppa miała trochę szczęścia - napisał.
Twarowski uważa, że bardzo duży wpływ na drużynę ma kontuzja Jordana Hendersona. Nieobecność kapitana Liverpoolu sprawia, że na boisku nie ma lidera z prawdziwego zdarzenia.
- Na pewno ostatnie wyniki udowadniają, jak ważną postacią dla drużyny jest Jordan Henderson. Brak kapitana jest widoczny w kwestiach czysto piłkarskich, ale także osobowościowych. Teraz nie za bardzo wiadomo, kto ma wziąć do ręki kierownicę i pokierować zespołem w należyty sposób. Nie ma kogoś, kto krzyknie na kolegów, będzie na boisku przedłużeniem ręki trenera - zakończył.