"Kibice to będzie 2000 dzieci, babcia, dziadek, mama, tata". Podoliński ostro o nowym stadionie dla Rakowa
Robert Podoliński skomentował decyzję Mateusza Morawieckiego dotyczącą rządowego wsparcia finansowego na poczet budowy nowego stadionu Rakowa Częstochowa. Ekspert "Kanału Sportowego" przyznał, że ma wiele wątpliwości w tej sprawie.
W miniony czwartek Mateusz Morawiecki ogłosił, że rząd wesprze przebudowę stadionu Rakowa. Dofinansowanie pokryje większość szacunkowych kosztów i wyniesie około 40 milionów złotych. Dzięki tym pieniądzom "Medaliki" powiększą swój obiekt do około ośmiu tysięcy miejsc.
Deklaracja ze strony premiera nie spodobała się dużej części kibiców, która nie jest związana z Częstochową. Głosy sprzeciwu zrodziły też dalsze deklaracje, które dotyczyły budowy zupełnie nowego stadionu. Nieoficjalnie wiadomo, że Morawiecki zobowiązał się do kolejnego poparcia projektu, jeśli utrzyma piastowane przez siebie stanowisko. Sprawę opisywaliśmy TUTAJ.
Teraz doniesienia te skomentował Robert Podoliński. Ekspert oraz były trener przyznał, że sam ma wiele wątpliwości w tej sprawie.
- Jeśli cokolwiek się tam powinie, to każdy kibic będzie miał swój sektor. To jest dla mnie taki lęk, że okej, super, fajnie, dajmy pieniądze (...) Ciekaw jestem jak będzie z deklaracjami i kto później utrzyma ten stadion, jeśli będzie wywrotka. Mamy parę pięknych stadionów, gdzie normy covidowe nadal są zachowane i każdy ma przynajmniej 10 rzędów dookoła - ocenił 47-latek.
- Można zbudować, można dać. Ale zawsze mam znak zapytania - jak daję, to z czyjej kieszeni zabieram? Wiecie co jest tylko fajne w tej kwestii? Że Raków daje pieniądze na akademię. (...) Ale umówmy się, że kibice Rakowa to będzie 2000 dzieciaków z akademii, babcia, dziadek, mama, tata - ci ludzie przyjdą na stadion. Natomiast obłożenie tego stadionu, jeśli klub zajmie piąte, szóste miejsce, to będzie jak w wielu miastach, które zaraz z Ekstraklasy mogą spaść - dodał Podoliński.
- Martwię się o to, co będzie dalej. Mam przykład Śląska, mam przykład Gdańska. Tutaj mam jedynie spokój, bo w Śląsku nie było prywatnego inwestora, a w Gdańsku nikt nie chciał dawać pieniędzy - podsumował.
Przebudowa obecnego stadionu Rakowa powinna potrwać rok. Budowa nowego obiektu jest kwestią następnych lat.