Ekspert krytykuje decyzję Paulo Sousy. "Nasuwa mi się analogia do Jakuba Błaszczykowskiego"

Ekspert krytykuje decyzję Paulo Sousy. "Nasuwa mi się analogia do Jakuba Błaszczykowskiego"
Piotr Matusewicz / PressFocus
Dariusz Dziekanowski na łamach "Przeglądu Sportowego" ocenił powołania Paulo Sousy na październikowe mecze reprezentacji Polski. - Wolałbym dać drugą szansę grającemu młodemu Kamińskiemu, niż ciągnąć za uszy siedzących na ławkach w swoich klubach Arkadiusza Recę czy Przemysława Płachetę - przyznał.
"Biało-Czerwoni" mają przed sobą kolejne spotkania w el. MŚ. Na początku października zmierzą się z San Marino, potem czeka ich pojedynek z Albanią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Paulo Sousa w zeszłym tygodniu ogłosił szeroką listę powołanych na te mecze. Decyzje selekcjonera wzbudziły wielką dyskusję. Wybory dokonane przez selekcjonera dziwią m.in. Dariusza Dziekanowskiego.
Ekspert podzielił się swoimi przemyśleniami na łamach "Przeglądu Sportowego". Nie rozumie on, dlaczego Sousa pominął Sebastiana Szymańskiego czy Jakuba Kamińskiego. Szansę otrzymali za to Arkadiusz Reca czy Przemysław Płacheta.
- Ja wciąż nie nadążam za trybem myślenia Portugalczyka. Z jednej strony pokazuje upór przy powołaniach i stawianiu na niektórych piłkarzy (jak choćby Tymoteusza Puchacza), z drugiej – zraża się błyskawicznie do innych. Po jednym nieudanym meczu konsekwentnie pomija przy wysyłaniu zaproszeń do Sebastiana Szymańskiego. Nie wiem co musiałby zrobić ten zawodnik, żeby przekonać selekcjonera, że spotkanie z Węgrami było wypadkiem przy pracy - ocenił Dziekanowski.
- Zdaje się, że w podobną niełaskę popadł Jakub Kamiński, bo tym razem zabrakło dla niego miejsca nawet w szerokiej kadrze pierwszej reprezentacji. Mówimy o młodym chłopaku, który wyróżnia się w naszej lidze. Nasuwa mi się analogia do Jakuba Błaszczykowskiego, który w drugim, reprezentacyjnym występie – meczu z Finlandią (1:3) zagrał słabo, a jednak Leo Beenhakker dał mu szansę w kolejnych spotkaniach, co zaowocowało tym, że Kuba stał się mocnym ogniwem naszej narodowej drużyny i mogliśmy go podziwiać przez wiele kolejnych lat - zaznaczył.
- Dziś zatem wolałbym dać drugą szansę grającemu (nawet tylko w ekstraklasie) młodemu Kamińskiemu, niż ciągnąć za uszy siedzących na ławkach w swoich klubach Arkadiusza Recę czy Przemysława Płachetę - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz27 Sep 2021 · 10:02
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również