Dziewięć goli w hicie Premier League! Liverpool i Salah rozjechali Tottenham [WIDEO]
Ależ to było meczycho! Liverpool wygrał z Tottenhamem na wyjeździe aż 6:3 (3:1).
Od samego początku było widać, że defensywa Tottenhamu jest słabo dysponowana. Forster popełniał błędy w rozegraniu, ale Anglika ratowała nieskuteczność rywali. Sytuacja zmieniła się w 23. minucie.
Doskonałą centrę posłał Alexander-Arnold, a głową trafił Diaz. Niedługo później podwyższył Mac Allister. Argentyńczyk wyprzedził graczy Tottenhamu, dopadł do piłki i bez trudu pokonał Forstera.
W 41. minucie gospodarze odpowiedzieli. Był to gol zasłużony, wszak londyńczycy na brak okazji nie mogli narzekać. Trafienie przyniosła jednak dopiero próba Maddisona z dystansu.
Niemniej jeszcze przed przerwą Liverpool podwyższył prowadzenie. W doliczonym czasie pierwszej połowy Alexander-Arnold jednym podaniem uruchomił Szoboszlaia, który podał do Salaha i podał na obieg. Egipcjanin obsłużył Węgra, a ten bez większego problemu wpakował piłkę do siatki.
Po zmianie stron nawałnica ze strony "The Reds" trwała. W końcu na listę strzelców wpisał się Salah. Najpierw w 54., następnie w 61. minucie. W niedzielę Egipcjanin stał się pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, który osiągnął dwucyfrową liczbę bramek i asyst przed Bożym Narodzeniem (15 goli, 10 asyst).
W końcówce dominowali jednak "Spurs". 72. minucie Solanke świetnie podał do Kulusevskiego, a ten wygrał pojedynek z Alissonem. Na tym nie koniec. W 83. minucie to Anglik pokazał się odpowiednim wyczuciem, uderzył z powietrza i zmniejszył rozmiary porażki.
Niemniej ostatnie słowo należało do gości. W samej końcówce Salah dograł do Diaza, ten huknął i Forster szósty raz wyciągnął piłkę z siatki. Przedświąteczna strzelanina.