Dziennikarz na tropie spisku ws. karnego Alvareza. Sugeruje manipulację ze strony UEFA
Hiszpańskie media wciąż żyją anulowanym golem Juliana Alvareza w konkursie rzutów karnych między Atletico a Realem Madryt. Xavier Bosch, publicysta Mundo Deportivo, zastanawia się, czy w tej sytuacji nie doszło do manipulacji obrazem telewizyjnym.
Gol Alvareza nie został uznany, bo sędziowie uznali, że Argentyńczyk najpierw dotknął piłki jedną nogą, a dopiero później oddał strzał druga. To niezgodne z przepisami.
Decyzja, za którą stał Szymon Marciniak i obsługujący VAR Tomasz Kwiatkowski, jest prześwietlana od kilku dni. Z pewnością ten werdykt zapisze się w historii i Ligi Mistrzów, i Atletico, które ostatecznie odpadło z rywalizacji.
Enrique Cerezo, prezydent madryckiego klubu, twierdzi, że tylko jedna z powtórek wspomnianej sytuacji z całą pewnością potwierdza błąd Alvareza. Wskazał na nagranie, które dobę po meczu opublikowała UEFA.
Tym tropem poszedł Xavier Bosch. Publicysta sugeruje, że mogło dojść do oszustwa, by potwierdzić decyzję polskich sędziów.
- Można rozważyć coś przerażającego: niewielką możliwości, że UEFA zmanipulowała obraz, by spróbować zakończyć debatę na temat błędu, do którego doszło - stwierdził Bosch.
Publicysta poszedł nawet dalej. Jego zdaniem Real cieszy się specjalnymi względami w UEFA. Powód? Brak reakcji na niektóre gesty czy zachowania graczy "Królewskich".