Dziekanowski wątpi w Grosickiego. "Karierę spędził z głową w chmurach. Rzeczywistość była dla niego brutalna"

Dariusz Dziekanowski skomentował pierwsze powołania Jerzego Brzęczka. Były reprezentant Polski ma nadzieję, że nominacje nowego selekcjonera podziałają na kilku piłkarzy jak... budzik.
Brzęczek nie powołał m.in. Kamila Grosickiego, który dotąd był jednym z najważniejszych graczy reprezentacji. Od wielu tygodni jego myśli zaprząta jednak głównie kwestia zmiany pracodawcy. Według Dziekanowskiego doświadczony skrzydłowy zmarnował kolejne miesiące kariery.
- Mam spore wątpliwości, czy uda mu się kolejny taki zryw formy, jak przed EURO 2016. Można odnieść wrażenie, że Kamil większość kariery spędził z głową w chmurach, był i chyba wciąż jest przekonany, że mógłby grać w większości europejskich klubów i w każdym spotkaniu od 1. do 90. minuty. Niestety ten wielki apetyt nie pomaga mu w karierze, a rzeczywistość dość brutalnie weryfikuje te ambicje. Jego niemal całe życie zawodowe to saga transferowa - pisze Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
W kadrze nie ma też Michała Pazdana, który był jednym z pewniaków u Adama Nawałki. Na początku nowego sezonu obrońca Legii znajduje się w słabej formie. W dodatku, podobnie jak Grosicki, może zmienić klub na finiszu okna transferowego.
- W jego przypadku transfer byłby zapewne zbawieniem, bo przy Łazienkowskiej przestał się rozwijać, a wręcz kompletnie stracił formę i chyba też lekko zgnuśniał - ocenia Dziekanowski.