Dziekanowski kpi z Michniewicza. "To na pewno dobrze sprzeda się w mediach społecznościowych"
Dariusz Dziekanowski kolejny raz wbił szpilę Czesławowi Michniewiczowi. 60-latek kpi z odwiedzin, które selekcjoner składa swoim poprzednikom.
Choć przygotowania do mistrzostw świata są na ostatniej prostej, to Michniewicz znalazł czas, by spotkać się z byłymi trenerami reprezentacji Polski. W naszym programie "Pogadajmy o Piłce" selekcjoner nie ukrywał, że jest pod wrażeniem rozmowy z Antonim Piechniczkiem. Planował też wizyty u Jacka Gmocha, Pawła Janasa czy Jerzego Engela.
Dziekanowski pomysł Michniewicza przyjął z niedowierzaniem. Jego zdaniem tego typu rozmowy nie wniosą niczego do pracy trenera kadry.
- Nie wiem, jakich nowych doświadczeń chce nabrać (być może tylko porozmawiać o atmosferze panującej na mistrzostwach świata), ale na pewno dobrze się to sprzeda w mediach społecznościowych. Uważam jednak, że w tej chwili najpilniejszą kwestią powinna być sytuacja niektórych podstawowych zawodników naszej kadry, którzy borykają się z problemami – stwierdził Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
Były kadrowicz widzi szerokie grono piłkarzy, których przydatność dla reprezentacji jest niewiadomą. W tym gronie wskazuje m.in. Jana Bednarka, Kamila Glika, Mateusza Klicha, Szymona Żurkowskiego czy Adama Buksę.
- Rozmowy z trenerem Antonim Piechniczkiem, Pawłem Janasem czy Franciszkiem Smudą raczej nie pomogą rozwiązać tych zagadek... - podsumował Dziekanowski.
Do ogłoszenia kadry na mistrzostwa świata zostało już niewiele czasu. Michniewicz ma podać skład kadry 10 listopada.