Dyrektor sportowy Pogoni Szczecin zaprzecza odejściu wielkiego talentu. "Nie ma takiego tematu"

W poniedziałkowy wieczór w mediach pojawiły się informacje na temat tego, że Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin mógłby zimą trafić do Legii Warszawa. Zaprzecza temu dyrektor sportowy "Portowców", Dariusz Adamczuk.
Według ustaleń Piotra Koźmińskiego z "WP Sportowe Fakty" mistrzowie Polski mieliby wyłożyć za Kacpra Kozłowskiego 600 tysięcy euro. Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Pogoni, zdementował jednak te doniesienia za pośrednictwem oficjalnej strony klubu.
- Nie ma tematu, Kacper nie odchodzi z Pogoni. Już dotąd miał dużo propozycji z klubów zagranicznych, ale on chce zdobyć coś z tą drużyną i zagrać na nowym stadionie - zapewnił Adamczuk.
- Nigdy publicznie nie mówiliśmy o szczegółach kontraktu i nie będziemy robić tego w tym przypadku. Zapisy umowy to sprawa pomiędzy zawodnikiem i klubem. Nie ma żadnego powodu, dlaczego mielibyśmy publicznie mówić o szczegółach - dodał.
- To, co od wczoraj dzieje się wokół Kacpra, w mojej ocenie nie jest dla niego dobre. Pamiętajmy, że to młody chłopak, który w październiku skończył dopiero 17 lat i po długiej przerwie zaczął grać w Ekstraklasie. Utalentowany, świadomy, ale na pewno takie zamieszanie wokół niego nie pomaga jego rozwojowi. To już nie te czasy, że Legia zabierała zawodników do wojska. Obecnie trend w przypadku młodych jest raczej odwrotny - zakończył.