Dyrektor sportowy Pogoni Szczecin o planach klubu na zimowe okienko: Nie stać nas na wielkie transfery

Pogoń Szczecin zakończyła 2020 rok jako trzeci zespół PKO Ekstraklasy. Dyrektor sportowy "Portowców", Dariusz Adamczuk, otwarcie przyznał, że klub nie zamierza szaleć na rynku transferowym.
Jeszcze przed świętami Pogoń Szczecin ogłosiła podpisanie kontraktu z Pawłem Stolarskim. Dariusz Adamczuk zapowiada jednak, że zimą nie zamierza dokonywać wielu ruchów kadrowych zarówno jeśli chodzi o transfery przychodzące, jak i wychodzące.
- Z pełną oceną piłkarzy należy poczekać do końca sezonu. Na dziś chłopacy spełniają swoją rolę, ale nie znaczy to, że w niektórych przypadkach nie mogło być lepiej. Tu mam na myśli przede wszystkim Luisa Matę, który rozpoczął rundę od kontuzji i zakończył na kontuzji. Na pewno to pokrzyżowało mu plany. Gdy grał, to nie można powiedzieć, że przepadł. To wciąż młody chłopak, przed nim kolejne miesiące - ocenił Adamczuk.
- Myślę, że Michał Kucharczyk sam nie jest w pełni zadowolony z minionej jesieni. Szukając plusów trzeba zaznaczyć, że dał nam sześć punktów w końcówkach spotkań ze Śląskiem Wrocław i Zagłębiem Lubin. Alexander Gorgon i Luka Zahović to podstawowi zawodnicy. Mogą dać więcej, ale już byli bardzo ważnymi piłkarzami. Alex jest jednym ze starszych piłkarzy w kadrze. Miał mocniejsze objawy zakażenia, więc organizm potrzebował chwili, żeby się zregenerować. Myślę, że na wiosnę będzie jeszcze lepszym zawodnikiem. Luka poznał już ligę i stać go na zdecydowanie więcej goli - dodał.
- Bartłomiej Mruk, podobnie jak Mata, też był pechowcem. Latem zaczął od koronawiursa, potem złapał kontuzję w meczu rezerw. Tak naprawdę dopiero pod koniec roku wszedł w rytm i zaliczył debiut. Mariusz Fornalczyk jest najmłodszy z nowych zawodników, trafił do nas z trzeciej ligi. W ciągu kilku miesięcy zrobił postęp i to widać na treningach. Będzie dostawał kolejne szanse - zapewnił.
- Pogoni Szczecin nie stać teraz na wielkie transfery. Na szczęście mamy zbilansowany skład, który wywalczył trzecie miejsce. Po kontuzjach wracają dodatkowo Igor Łasicki i Marcel Wędrychowski. Zawodnicy będą mieli szansę utrzymać pozycję w tabeli i zagrać o coś więcej - dodał.
- Na ten moment nie planujemy ani sprzedaży, ani innych rozstań. Jeśli jakiś zawodnik przyjdzie i przekaże nam sygnał o chęci zmiany otoczenia, to będziemy to na bieżąco rozpatrywać. Nie widzę dużych możliwości, by z kogoś rezygnować - zakończył.