Dyrektor sportowy Marsylii ostro o sytuacji klubu. Brutalna szczerość

0:1 z Lens, 1:3 z Paris Saint-Germain, 1:3 z Reims, 3:2 z Toulouse i 0:3 z Monaco. Ostatnie wyniki meczów Olympique'u Marsylia zatrważają i zdecydowanie nie są godne drużyny, która walczy o miejsce na podium premiowane bezpośrednim awansem do Ligi Mistrzów.

Podopieczni Roberto De Zerbiego co prawda z 52 punktami na koncie wciąż znajdują się na trzecim miejscu w tabeli, jednak jest szansa, że nie potrwa to długo. Miecz Damoklesa nad Marsylczykami trzymają bowiem odwieczni rywale z Lyonu, którzy mają zaledwie jedno oczko mniej. TOP6 zamykają Lille i Strasbourg, które zgromadziły po 50 punktów.

Bez komentarza nie mógł pozostawić tego Medhi Benatia, dyrektor sportowy klubu. Były piłkarz Bayernu i Juventusu udzielił rozmowy dla portalu La Provence, w której bez ogródek odniósł się do obecnej sytuacji OM.

– Jeśli nie będziemy mieli miejsca w Lidze Mistrzów w następnym sezonie, to byłaby to katastrofa. Przy tym, jaka praca została wykonana, by zbudować zespół, który miał awansować, nie mógłbym zaakceptować miejsca poza podium na koniec rozgrywek. To niemożliwe. – stwierdził Marokańczyk.

– Bez praw telewizyjnych, bez Ligi Mistrzów, z pensjami i wydatkami klubu, powiedziano mi, że będzie to bardzo skomplikowane. To wykalkulowany hazard, ryzyko podejmowane przez decydentów. Akurat ja nie jestem w tym przypadku jednym z nich, ale wszyscy jesteśmy świadomi tych decyzji. Zdaję sobie sprawę, jak ważne to jest, ale najwyraźniej niektórzy myślą, że nic to nie zmieni, bo i tak są związani kontraktami z klubem. Są w błędzie. Dla OM kluczowe jest, aby awansować do Ligi Mistrzów. Nic nie będzie normalne bez Ligi Mistrzów – wypalił.

Montpellier jest najsłabszą drużyną w tym sezonie Ligue 1. Przez 24 kolejki zespół ten uzbierał zaledwie 15 punktów. Jeżeli De Zerbi i spółka nie będą w stanie wygrać z takim rywalem, to bez wątpienia zostanie to uznane za kompromitację.