Dyrektor Lecha wprost o transferach. Kibice będą załamani
Jeśli kibice Lecha Poznań liczyli na szereg kolejnych wzmocnień, to się przeliczyli. Tomasz Rząsa ujawnił, ilu zawodników planuje jeszcze sprowadzić.
Lech długo zwlekał z rozpoczęciem transferowej ofensywy. W ostatnich tygodniach "Kolejorz" się jednak rozkręcił i sięgnął po dwóch zawodników. Zespół wzmocnili Alex Douglas oraz Bryan Fiabema.
Jednocześnie kibice spodziewali się, że będzie to dopiero początek. Oczywistym wzmocnieniem wydawało się sprowadzenie nowego lewego obrońcy. Okazało się jednak, że taki ruch nie leży w planach klubu.
- Transferu lewego obrońcy nie będzie. Zostajemy przy tej konfiguracji – Andersson i Gurgul - ujawnił Tomasz Rząsa w rozmowie z Goal.pl.
Wypowiedź dyrektora sportowego została przyjęta z dużym niepokojem. Gurgul jest dopiero na początku swojej piłkarskiej drogi, zaś Andersson zbiera fatalne recenzje. Wzmocnienie boków defensywy traktowano więc jako priorytet.
Rząsa ujawnił również, że Lech myśli jeszcze o dwóch transferach. Oznacza to, że przy Bułgarskiej nie dojdzie do prawdziwej rewolucji kadrowej.
- Odpadł nam cel na lewą obronę. Zatem dziś chcemy sprowadzić prawego obrońcę i skrzydłowego. Może dwóch skrzydłowych, zobaczymy. Tutaj będziemy obserwować sytuację. Na skrzydle może zagrać też Fiabema, aczkolwiek raczej profilujemy go jako napastnika. Zatem nie chcę też za dużo obiecywać… - dodał działacz.